Jeżeli Metoda odpada i nie obowiązują przepisy z rozgrywek sportowych, to użyj zwykłego zestawu z krótszym przyponem, o długości około 20-25 cm. Jeżeli karpia jest sporo, zwłaszcza po zarybieniach, to celuj w niego, bo jeden karp 2 kilo to około 10 leszczyków. Jeżeli pellety są niedozwolone, to oprócz zanęty użyj kukurydzy i białych, do tego dendrobeny, odpowiednio posiekanej. Jeżeli jest karp, to nie trzeba dłubanki z dżokersem czy pinką. Natomiast dobrze jest użyć białych martwych, i jeżeli głębokość jest do 3 metrów, to najlepiej aby były w kolorze czerwonym.
CO do taktyki to nie musisz bardzo się męczyć, najlepiej jest mieć dwa kije, aby łowić na dwóch liniach, jedną dalszą i jedną krótszą. Czyli np, 10-20 i 30-45 metrów. Możesz zanęcić sobie linię krótszą, a z dłuższą poczekać na sąsiadów, tak aby łowić z 5 metrów dalej od nich. Zaklipowanym zestawem wprowadzasz kilka koszyków mieszanki, na linię i czekasz (możesz jedną linie zanęcić mocniej a drugą słabiej). Ważne aby linie rotować i obserwować czy masz wskazania. Zazwyczaj ryba się odsuwa dalej. Oczywiście przenieś odległości na kijki dystansowe.
Bardzo ważne jest abyś obserwował sąsiadów i wyciągał wnioski z ich wyników. Im więcej zaobserwujesz tym więcej będziesz miał wiedzy o łowisku i o tym jak reaguje ryba. Pamiętaj, że o tej porze roku poranki są bardzo zimne, i ryba rozkręca się z czasem.
Dobrze jest mieć stoper, i ustalić sobie co ile przerzucasz zestaw. O tej porze roku można czekać do 30 minut na branie, jednak jak woda jest cieplejsza, to należy robić to częściej. Więc dobrze jest zmierzyć jej temperaturę lub sprawdzić ręką czy jest lodowata czy też nie. Płytsze zbiorniki mają to do siebie, że słonce które świeci już długo i jest mocne, szybko taką wodę nagrzewa. Stąd dobrze jest wiedzieć jaka jest głębokość. Licząc czas opadania koszyka , możesz zrobić to dość szybko. Ogólnie jeżeli woda się zaczyna nagrzewać, to ryba nie będzie tam gdzie głęboko, jeżeli jednak jest zimno, to może być głębiej. Warto po przyjechaniu na łowisko obserwować wodę i szukać spławów, ryba pokazuje gdzie przebywa, przy czym wraz ze słońcem może się przemieszczać.
Początek zawodów bym otworzył zanęceniem 3-4 koszyków na krótszej linii i umieszczeniu tam zestawu. Po tym obserwujesz gdzie zarzucają sąsiedzi, i jeżeli możesz, to łów dalej od nich (ale bez przesady). Wtedy szybko nęcisz nową miejscówkę i dajesz jej odpocząć na około 20 minut (czyli dalej łowisz na krótszej linii). Potem wpadasz w dany rytm.
Jeżeli Metoda nie jest dozwolona, to próbuj prowokować ryby do brań przesunięciem zestawu. Zazwyczaj takie pociągnięcie o 40-50 cm wystarcza. Jeżeli łowisz wg przepisów sportowych i przypon jest 50 cm, zrób to dużo szybciej, bo sprawia to, że zestaw powinien lepiej zacinać (ważne aby w hak się nic nie wbijało, jak liście) z racji naciągniętego przyponu.
Jak piszą poprzednicy, takie zawody to nauka, więc wykorzystaj to. Warto też dyskutować z innymi, wymieniać się doświadczeniami, można tu się sporo dowiedzieć.