Łowienie na spławik metodą angielską nazwijmy to ma jakby dwa oblicza .
1.Łowienie wagglerem czyli spławikiem zblokowanym na stałe w określonym miejscu na żyłce najczęściej w niewielkiej odległości od brzegu i przy głębokości łowiska gdzieś tak do 2,5 m ,
nie jest to specjalnie trudne , dość efektywne i przyjemne łowienie . Jest jeden minus , jak wiele jest łowisk ( szczególnie naturalnych ) gdzie takie łowienie będzie wystarczające ?
2.Łowienie sliderem czyli spławikiem przesuwającym się po żyłce , zatrzymującym się na stoperze , który wyznacza maksymalną głębokość łowiska . Jak dla mnie skuteczne gruntowanie , nęcenie , skonstruowanie poprawnego zestawu , który się nie plącze jest w tej metodzie trudne . Odległości łowienia są znaczne , zazwyczaj powyżej 20 m , wymaga to stosowania sprzętu do nęcenia , umiejętności poprawnego sondowania dna i przede wszystkim poprawnego konstruowania zestawu ( popatrz sobie na ceny spławików i akcesoriów do tego typu łowienia ).
Zanim więc zaczniesz inwestować odpowiedz sobie na pytanie jak chcesz łowić , a raczej na co pozwala ci łowisko na którym będziesz łowić .To nie wędka jest problemem , Black Magic to budżetowa seria , ale całkiem poprawna . Oczywiście gdy była w sklepie była źle wyceniona i zwyczajnie nieopłacalna , ale ty ją już masz , więc nie ma o czym pisać .
Podsumowując ten przydługi wywód ; próbuj , ale licz się z tym że gdy podłapiesz bakcyla i będziesz na tyle sprawnym żeby łowić skutecznie tą metodą to trzeba będzie mocno sypnąć groszem i to nie tylko na wędkę .