O ile kołowrotki ze stałą szpulą konserwuję sobie od kilku lat, to rozbieranie pierwszego multika niosło duże obawy, podsycane jednak ciekawością. Nie zapędzałem się za daleko.
Czy też samodzielnie konserwujecie swoje kołowrotki? Może najbliższe tygodnie to dobry czas na to?