Autor Wątek: Łowienie na żywca i inne rozterki  (Przeczytany 717 razy)

Online fishunter1990

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 891
  • Reputacja: 905
  • Płeć: Mężczyzna
  • Przystawka i Laying-on Gruntówka z alarmem
  • Lokalizacja: 56-Trzysta DMI
Odp: Łowienie na żywca i inne rozterki
« Odpowiedź #15 dnia: 09.07.2025, 08:09 »
Czyli jednak...💩🌩️😮‍💨
Wolę łowić niż łapać...🎣🍺😉

Offline cthulhu

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 081
  • Reputacja: 218
  • Lokalizacja: Tarnów
Odp: Łowienie na żywca i inne rozterki
« Odpowiedź #16 dnia: 09.07.2025, 15:19 »
Też uważam, że zostawianie żywca na noc to praktycznie proszenie się o zażarcie. No chyba, ze masz centralkę i się budzisz przy braniu,...ale wątpię bo pewnie żywiec by Ci zasnąć nie dał ;)
To już nie lepiej trupka postawić na noc z sygnalizatorem?

Offline Papi_feeder

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 541
  • Reputacja: 60
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Łowienie na żywca i inne rozterki
« Odpowiedź #17 dnia: 09.07.2025, 15:32 »
Wędkarstwo nie jest, nie było i nie będzie humanitarne

Zgoda, ale zamiast spać aż drapieżnik "wydali" przynętę razem z kotwicami, można reagować na branie znacznie szybciej.

Będąc w Szwecji na rybach każdy (4os) usuwał 1 kotwicę z woblera i przyginał zadziory w kotwicach. Ryb łowiliśmy naprawdę sporo a i metrówki dało się doholować do łódki na takich przynętach. Mimo, że jak napisałeś wędkarstwo nie jest humanitarne... to zawsze można pozostać człowiekiem rozumnym. Rozumnym dodałem celowo, bo w świecie zwierzą niestety jesteśmy największymi szkodnikami.

Ps. i nie jest to atak personalny, tylko mój pogląd na niehumanitarność.
"Jestem podejrzliwy wobec ludzi, którzy nie lubią psów, ale ufam psu, który nie lubi jakiegoś człowieka". Bill Murray