Pierwszy raz - Roma deserta - nikogusio - teren otwarty. Czyli nie łowiłem.
Cisza raczej, trochę szumu jednostajnego znad autobana. Widziałem cztery stawy. Najgłębsze miejsce 4m.
W większości strome brzegi, jeden nawet zarwany. Odległość do wody 1-1,5m. Średnio wygodne do podebrania. Zbutwiałe ławeczki, dezelki koszy, w miarę czysto.
Plac zabaw dla dzieci, parking na jakieś 10 aut.
Podobno jest ryba.
Ponownie byłem wczoraj po południu.
U mnie na methodzie (test kolejnego 25g Drennana) wieszały się płoteczki (zanęta rybna plus robal biały) - 3m od brzegu.
Drugą wędką celowałem nieco dalej - koszyczek 20g z mieszanką kukurydzianą plus po kolei robal, dendro, kuku - kilka krasnopiórek.
Na największym stawie - brak spławień większych niż 18cm rybek.
Czyli albo wędkarz dupa, albo pogoda, albo bezrybie. Sprawdzę następnym razem
