Arcymisiek - to bardzo ciekawe co piszesz! Możesz rozwinąc lekko temat tej tołpygi w tym łowisku? Jak ona się zachowywała rosnąc i dlaczego sprawiała tyle problemów? Jest tam dalej (jak jestto pewnie o wymiarach krokodyla
) Strasznie jestem ciekawy jak tez było z innymi rybami...
Zarybienie miało miejsce około 11, albo 12- tu lat temu, narybek koło zakupiło za swoja kasę z pobliskiego gospodarstwa rybackiego... (Taka mała dygresja - w sumie ciekaw jestem jak uzyskali zgodę na zarybienie tą rybą, ale znając kolesiostwo jakie panuje u nas w zarządzie okręgu, to wszystko po dobrej znajomości idzie załatwić. )
Wracając na główne tory wątku, tuż po zarybieniu tołpygą nie wiedzieć czemu padły raki, po za tym nie było widać jakiegoś śnięcia, lub karłowacenia ryb...
Jeżeli chodzi o żarłoczność, to była dyżurna rybą w momencie gdy ktokolwiek zanęcił sypka płciowa zanętą...
Próbując łowić płoć, każdy przeważnie ustawia haczyk lekko nad gruntem, a to powodowało, że tołpyga zasysała przynętę wraz ze smugą pracującej zanęty, branie objawiało się delikatnym podrygiwaniem spławika, lub lekkim przytopieniem - wtedy należało zacinać - choć nie często było to zacięcie spudłowane, albo podczepienie za grzbiet, bo w zanęcie przeważnie buszowało kilka osobników...
Z wiekiem tołpyga żerując w strefie brzegowej robiła się coraz bardziej ostrożniejsza, co objawiało się mikro drganiami - możliwe, że przez rożne podhaczenia w wcześniejszym okresie dorastania, ale jak już wzięła, to zaczynała się ostra jazda

Teraz w tej wodzie rzadko widać obecność tołpygi, czasami da się zauważyć wielkie spławy , jakby to robiła ryba - jak to nazwałeś" ryba wielkości krokodyla". Ostatnia tołpygę udało mi się tam złowić około trzech lata temu, łowiłem ją na sprężynę("cumla") z dużą kulka styropianu na haczyku, w tamtych czasach pewnie i połów na metodę by się sprawdzał, ale niewiele o niej wiedziałem, a i koszyki nie były tak łatwo dostępne. W tym roku próbowałem tam na metodę, to złowiłem kilka krótkich karpi, kontaktu z tołpyga zero, może, żre teraz tylko plankton, albo ktoś ja nocą częściowo wykłusował na sieci.

Jako ciekawostkę, dołączam link do filmu o węgierskim sposobie połowie tej ryby, na tzw. technoplankton podczepiony do takiego specjalnego patentu... Niestety lektor czeski.
https://www.youtube.com/watch?v=SUNR7X8SyiY