Te Lorpio mają tylko pierwszą i ostatnie 3 obręcze metalowe. Niektórzy preferują metal we wszystkich, że względu na trwałość. Ale weź to później wyciągnij z wody. Przez rok intensywnego użytkowania nic się z nią nie dzieje złego. Na plus Lorpio mogę dać, że mimo wszystko całkiem szybko schnie. Mycie jej to rzeczywiście wyzwanie. Na szczęście mam gdzie, to rozkładam i płuczę wężem.
Z tą trwałością jest coś na rzeczy. Taką 4-metrową siatkę Lorpio sobie kupiłem. Niby super, szybko schnie i lekka. Po paru wyjazdach chciałem ją podsuszyć - strzepnąć i zrobić wiatrak. Pękła pierwsza plastikowa obręcz. Nie twierdzę, że jestem delikatny jak płatek róży, ale bez przesady. Idzie na rzeź - pomyślałem sobie. Po jakichś tam zawodach na komercyjnych karpiach z tych plastikowych pałąków porobiły się jaja, przy czym siatkę ściągałem do siebie i tyle mojego, co ją przeniosłem te 10 m do wagi.
Mam też jakąś tam siatkę Mivardi. Ma z 7 lat, 3 m i aluminiowe wszystkie obręcze. Niestety, zaczyna się przecierać siatka na obręczach, a tak poza tym - profeska.
Dodam tylko, że kupuję używam siatek o przekroju prostokątnym - nie turlają się w prądzie jak czereśnia

W każdym razie wg mnie plastikowe pałąki w siatce są dobre do przetrzymywania drobnicy, pod warunkiem, że sama siatka ma góra 3 m długości.