"Francuski murzynek" pewnie wielu wam skojarzyło się to z pysznym ciastem które gdzieś tam kiedyś piekła wasza babcia a może nawet żona podając wam kawałek do łóżeczka z lekką niespodzianką
.
Muszę was zmartwić że nie chodzi tu wcale o żadne wypieki a o pieszczotliwie nazwany przez moją skromną osobę długo wyczekiwany kręciołek R-Feeder RIVE 4000.
Spełniając prośbę kilku osób z forum postanowiłem wstawić kilka zdjęć i co nie co o nim napisać .
Na początek standardowy opis podany przez producenta w/w modelu :
- aluminiowa szpula
- węglowa konstrukcja
- 11 łożysk
- przedni hamulec
- idealne nawijanie żyłki
- precyzyjna blokada obrotów wstecz
- dodatkowa aluminiowa szpula , identyczna jak główna
Wybrany rozmiar "Francuskiego murzynka" to 4000 o pojemności 0,28 - 180m. I tutaj moje małe spostrzeżenie , na stronie producenta ilość zwijanej żyłki podczas obrotu to 0,75m a zaś na pudełku 0,65m ? Waga "ciasteczka" to zaledwie 0,420g
Czego wcale się nie spodziewałem to , to że w pudełku znajdował się pokrowiec na kręciołek o czym nigdzie nie jest wspomniane
.
Na sam rzut oka można zauważyć że kręciołek jest prawie cały kompletnie black. Zero, nic jakichkolwiek oznaczeń tudzież wytycznych na temat ów kręciołka , jedynie "wycięty" napis RIVE na szpuli, za równo na głównej jak i zapasowej. Klips metalowy, a nie jak to bywa plastikowy, część korbki pokryta a'la karbonem a "rękojeść" przyjemną w dotyku pianką.
Przebywając sam na sam z "Francuskim murzynkiem" oko w "oko" spostrzegłem że wywarł on na mnie pozytywne wrażenie. Subtelny, cichy można by rzec spokojny w pracy, dopracowany pod każdym nawet najmniejszym szczegółem i "francuską" precyzją
Brak jakichkolwiek minusów narzuca mi myśl
że będzie nam się długo i przyjemnie razem pracować. A spędzone liczne godziny na wodą będą do nas powracać przy długich zimowych wieczorach przepełnionych ciepłem rozgrzanego do czerwoności kominka......koniec
.....i żyli długo i szczęśliwie
A teraz kilka zdjęć........