No niestety, to jest Polska....
Faktycznie dawniej tak było w Warszawie, że taki syf leciał non stop. 3 milionowe miasto miało tylko częściowe mechaniczne oczyszczanie ścieków, byliśmy pod tym względem zaściankiem Europy. Pamiętam jak jeden z moich znajomych, opowiadał, że jak pod koniec lat 70 robili spływ Wisłą do Torunia bodajże, to przed Warszawą wszystko trzeba było podnosić do góry i dryfować, pośród morza gówien

Dobrze, że ktoś interweniował w tej sprawie, powinni płacić karę za zrzut ścieków, są specjalne stawki... Z drugiej strony trudno czasem uniknąć pewnych rzeczy, jeżeli do Czajki kierowane są ścieki z kilkuset tysięcy mieszkań, biur, zakładów, centr handlowych itd. - to trudno to przekierować, zmagazynować. Powinno się poinformować mieszkańców o pracach, a te prowadzić najlepiej 24 godziny na dobę, są firmy co mają tylu ludzi, że potrafią pracować w trzech zmianach, aby skrócić czas do minimum. Dobrze jest czas takich robót zaplanować na okres kiedy woda jest dobrze natleniona i ma wysoki stan. Gdyby te prace robiono latem, mogłoby dojść do katastrofy.
W polskich realiach powinno się dążyć do tego, aby minimalizować wszelkie zagrożenia dla środowiska, wciąż mam wrażenie, że nie robi się wszystkiego, często idzie się po najmniejszej linii oporu. Niestety
