Nie znam Daiwy, ale wydaje mi się ze do matcha lepszy będzie Aero feeder niż Aero match z uwagi na większe przełożenie.
Zdecydowanie odwrotnie. Daiwa dużo lepsza. Te dzisiejsze Shimano Aero Feeder to moim zdaniem pomyłka. Ciężkie, toporne. Do feedera dobre ale nie pod matcha. Ta nakładka na szpulę to dziwny zabieg, który oczywiście ma poszerzyć krąd kupujących poprzez dodanie pewnej uniwersalności. Miałem ten kołowrotek w ręku, nie podobał mi się zupełnie. Co innego, stare i sprawdzone Shimano Aero GTM, te japońskie, z płytkimi szpulami.
Chodzi mi tu w szczególności o przełożenie musi być duże, ok. 6.0:1 to podstawa. O ile przy holowaniu ryby nie ma to aż takiego znaczenia, to przy czynnościach po zarzuceniu zestawu w szczególności na dalszą odległość tak. Nie miałem w rękach żadnego z wymienionych kołowrotków, ale stosuję te z dużym przełożeniem i to jest to. Stosowałem standardowe w granicach 5.0:1, dla mnie osobiście kołowrotek za wolny. No chyba że w tych modelach szpula jest aż tak szeroka, że nawój żyłki przy mniejszym przełożeniu jest stosunkowo duży. Polecam jednak model z większym przełożeniem.
Niby racja, ale też nie tak do końca. Oczywiście fajnie, jak kołowrotek zwija szybciej ale czy to aż takie istotne? Jak ktoś nie łowi na zawodach to czas nie jest dla niego istotny. Ja łowię na zawodach, mam różne kołowrotki, głównie matchowe z różnym przełożeniem i generalnie nie widzę różnicy. Ważne, było coś około tego jedneg metra przy pełnym obrocie. Z tym przełożeniem to taki mit, który gdzieś tam panuje. W Polsce zawodnicy odległościówką łowią od święta. W krajach, gdzie odległościówka jest na porządku dziennym, zawodnicy łowią sprzętem z zupełnie niskim przełożeniem. Tak jak napisałem, przełożenie pomaga, ale na dystansie 25-30 metrów to zaledwie około 5 obrotów więcej dla kołowrotka, który zwija metr żyłki w stosunku do tego, który zwija nam 1,2 metra. Czasowo to zysk może 1-1,5 sekundy. Typowy chwyt marketingowy, swojego czasu. Teraz widać trend nieco się zmienił bo mało która firma produkuje już kołowrotki typowe pod odległościówkę. A mam tu na myśli przede wszystkim kołowrotki z płytką szpulą.
Wybór padł i nie ma odwrotu. Kupiłem oraz oczekuję na przesyłkę z TEAM DAIWA X Match 3012D...
Tego kołowrotka używa Will Raison i ja

Także dołączysz to elitarnego grona

Kołowrotek świetny, nadaje się do odległościówki i feedera. Ja stosuję go przy odległościówce, Daiwa Tournament Pro. Świetny zestaw. Jedyny minus tego kołowrotka (ale taki ostatnio jest trend) to głęboka szpula. Trzeba zrobić podkład albo nawinąć 500 metrów żyłki. Ja wybrałem tą pierwszą opcję. Praca, wykonanie, design to pierwsza klasa. Ale niestety, za tą jakość trzeba niemało zapłacić, choć spotykałem kołowrotki trzykrotnie droższe i sprawiały wrażenie plastikowej zabaweczki, która zaraz się rozpadnie. Ten kołowrotek, pomimo wagi i rozmiarów sprawia wrażenie porządnie wykonanej maszynki. Podwójna korbka w wersji "D" jest fajnym rozwiązaniem. Jest to zarówno wygodne ale też przy szybszym kręceniu ładnie balansuje nam całą maszynkę, nie ma takiego efektu "skakania" i ruszania na boki.