Na moim i Roberta miejscu siedzi karpiarz. Ustawiłem się po lewej, dwa stanowiska dalej i rzucam pod trzciny. Odległość dość daleka bo ok 60m. Karpiarz zaraz po zarzuceniu miał karpia ponad 3kg. Od tamtej pory cisza u mnie i u niego, tylko jakieś pojedyńcze puknięcia. Nie nęcę ...
Przy parkingu przyjechała Łazarska młodzież, fani profesora Miodka.