Dzisiaj wybrałem się na 6h zobaczyć co w trawie piszczy na Rożanym. Byłem o 10 i okazało się, że na górnym są jakieś zawody dzieci więc pozostał mi dolny. Do 13 nie miałem nawet szarpnięcia więc jak zobaczyłem, że dzieci zakończyły łowienie od razu postanowiłem się przenieść. Niestety ktoś też wpadł na ten pomysł, a że miał bliżej zajął moje ulubione miejsce

Zostało mi usiąść na stromym brzegu przy wpływie strumienia.
Po 20 minutach pierwsza ryba. Niestety wpakowała się w trzciny i urwałem przypon. Było to koło 14 więc zostały mi dwie godziny bo planowałem być do 16. Na szczęście udało się wyciągnąć chociaż 3 karpie w tym jednego jak już zwijałem wszystko łącznie z podbierskiem. Został mi kosz i ostatnia część sztyca

Miejsca nie lubię bo jest bardzo strome i jest dużo trzcin, w które uciekają ryby. Na szczęście mam Cuzo więc chociaż dałem radę ustawić je stabilnie. Jakbym miał ramię do niego to już w ogóle dałoby się wygodnie tam łowić

PS. Dzieci złowił kilka ryb, później jak siedzieliśmy we dwójkę (4 wędki) na górnym to padło koło 10 ryb w 3h. Na dolnym przez 3h na 15 lub więcej wędek padły 2 ryby (2 spięte).
Może to kwestia pogody bo było strasznie duszno i co chwilę padało ale coś słabo biorą tam.
PS 2. Wczoraj podobno było branie tych dużych alw facet na spławik nie miał z nią szansy.
Wysłana z Taptalk