Witam Kolegów

Co tydzień praktycznie jestem na łowisku i takiej kiepskiej sesji dawno nie miałem

To zapewne nie wina pełni i nie wina ciśnienia oraz braku umiejęt6ności,

ale zapewne tego pięknego kota w przepięknym czarnym futerku, co pozwolił sobie na przebiegnięcie mi rano drogi.

Kot
Podczas sesji miałem wskazania, ale nie znalazłem sposobu na więcej brani niż cztery, pierwsze branie i jest jesiotra (bardzo ciekawie te rybki pozyskują pokarm, bo rybka zaczepiła się za ogon

).
Drugie branie to karpik, trzecie ponownie jesiotr, ale ten już wiedział, do czego służy otwór gębowy i dał się wyjąć tak jak i karpik.

W akcie rozpaczy rozwinąłem po raz pierwszy od 6 lat spławik niestety było tylko jedno branie i to z dużym odjazdem, ale hol przegrałem.

Jedyną rzeczą, która pozwoliła mi zakończyć dzień w dobrym nastroju to to, co na zdjęciu jest kolorowe
