Ja pier.....e, to słowa które nasuwają się po pierwszym moim kontakcie z tym sklepem. No niestety, dałem sobie szansę i się przejechałem nie wierząc że może być tak źle.
W piątek 10 marca zamówiłem wyrwany w promocji pokrowiec Prestona jednokomorowy, przeceniony dość mocno z 260zł na 160, wersja 180cm. Zamówienie składałem wieczorem więc spodziewałem się wysyłki w poniedziałek/wtorek. W sobotę, pomimo deklarowanych godzin otwarcia, nikt nie odebrał telefonu, to jeszcze nic strasznego, mogli mieć zapieprz. W poniedziałek skorzystałem ze sklepowego Chatu i zapytałem o termin wysyłki podając numer zamówienia. Dostałem zapewnienie że WSZYSTKIE ZAMÓWIENIA ZOSTANĄ DZIŚ WYSŁANE... No to myślę sobie profeska, czekam...
No i bym sobie pewnie czekał do usranej śmierci bo wczoraj żadne potwierdzenie nie nadeszło, status zamówienia niezmieniony. No ale przecież zapewniali, sprawdzili, przecież...
Dziś z nadzieją że może "dali radę" napisałem do nich na chacie z zapytaniem; czy wczoraj zamówienie zostało wysłane.
Odpowiedź można porównać do komunikatów na dworcach PKP:
"Pokrowca nie ma w magazynie więc zamówienie musi zostać anulowane"
