Jako że jestem od niedawna zarejestrowany na forum to dodam swoje 3 grosze w temacie
Moje zdanie jest takie że warto odchudzić zestaw ale do pewnych granic, ja sam nie schodzę na głównej poniżej 0,18-0,20 mm pamiętam kiedyś jak na 0,16 przy mocniejszym rzucie patrzyłem jak leciał sam koszyczek na 30 m
przy 0,2 też mi się zdarzyło ale to z mojej winy (zamknął się kabłąk, pewnie zahaczyłem go ręką) no i kwestia pracy samego kija przy rzucie sztywny kij może za słabo amortyzować naprężenia. No ale grubsze i sztywniejsze żyłki też nie są za dobre bo zwiększają ryzyko spinki z haka niczym sztywne feedery rzeczne. Do tego dochodzi skręcenie żyłki które prędzej czy później nas czeka. znacznie łatwiej wyprostować żyłkę 0,2 niż 0,25 a szczytówki naszych wędek są tak czułe że to widać (oczywiście w zakresie 1-2 mm)
No i sprawa amortyzacji, Luk często pisał że krótki odcinek żyłki nie zapewnia właściwej amortyzacji i ryby mogą się spinać. Dlatego pickery są dosyć miękkie bo służą do łowienia na krótszych dystansach i mają sporo roboty przy holu. Zastosowanie grubej sztywnej żyłki (albo plecionki) zmniejsza amortyzacje zestawu. Powinniśmy rozważać wszystkie elementy zestawu żeby nie było niespodzianki bo o ile taki karp czy lin pewnie siedzą i słusznie walczą to z innymi rybami może być gorzej. Robiłem kiedyś testy wytrzymałości żyłki za pomocą wagi wędkarskiej i obserwowałem jej zachowanie. Żyłka najpierw jest "sztywna" (powiedzmy 5-10% wytrzymałości) potem zaczyna być bardzo elastyczna gdzieś do połowy wytrzymałości i rozciąga się tak z 30% a od połowy do zerwania się tak jakby "ciągnęła" i pęka gdzieś w słabszym miejscu (nigdy nie pękła mi na węźle) wytrzymałość (siła zrywania) jakie sprawdzałem to ok (60% tego co podaje np Dragon, Daiwa czy Sensas np nie ma żyłki 0,2 o mocy powyżej 3,5 kg ciekawe dlaczego)
do 1,5kg-0,12
do 2kg-0,14
do 2,5kg-0,16
do 3,5kg-0,2
5-5,5kg-0,3
Tak to wyglądało na nowych żyłkach na sucho w domu
nie wiem jaką wytrzymałość będzie miała żyłka pod koniec sezonu bo tego nie sprawdzałem.
Zestawy i ich wytrzymałość najlepiej dostosować do poławianych ryb, ale nie tylko tych największych od czasu do czasu
Chciał bym kiedyś spróbować na ekstremalnie lekki zestaw na czystej wodzie połowić
tak np 0,12 główna i 0,08 przypon na super delikatnym kiju i najczulszą dostępną szczytówka
No i ostatnia sprawa. Często nie doceniamy mocy żyłki, a zobaczcie jak ciężko zerwać przypon 0,14 kijem trzymanym tak jak byśmy holowali rybkę. Oczywiście nie nakłaniam nikogo do takich testów bo jeszcze uszkodzi się jakaś wędka
i będzie nie wesoło. No i jeszcze tak z mechanicznego punktu widzenia wędzisko jest takim ramieniem/belką (pomińmy jego giętkość), które zwiększa obciążenie naszej ręki. No weźmy na przykład taki kij 3 m długości po odjęciu długości potrzebnej na ugięcie powiedzmy zostanie 2 m. Rozpatrujemy 2 metrowy odcinek belki gdzie na jednym końcu działa siła walczącej ryby, na drugim końcu mamy podporę w postaci łokcia i w odległości ok 40 cm (łokieć 30 + 10 cm nadgarstek) na uchwycie działamy z siłą naszych mięśni. zakładając że rybka napiera z siłą 2 kg (żyłka minimum 0,16 mm) mamy moment obrotowy 4 kg/m (2kg * 2m) co daje siłę na nadgarstku 10 kg (4kg/m * (1m/0,4m)) plus ciężar zestawu. Czyli w takim przypadku (dosyć miękkiego kija) mamy stosunek siły 5:1, a utrzymanie 10 kg nie jest może ciężkie ale jak się tak trzyma z 5 minut bez przerwy to daje po łapach. No przy sztywniejszej wędce lub dłuższej będzie inna proporcja sił i może się okazać że na szczytowym kiju o dł 4 m na ręce poczujemy np 16 kg
No ale też z tego powodu krótką wędką szybciej rozprawimy się z rybą bo działamy na nią z większą siłą, a sam kij skutecznie amortyzuje jej harce.
Mam nadzieje że pomogą komuś moje rozważania
I jeszcze mała uwaga co do cienkich żyłek, są strasznie podatne na uszkodzenia, małże kamienie i twarde zielsko i 0,16 nie poradzi sobie z płotką