Autor Wątek: Odchudzone zestawy do feedera i lekkie koszyki - czy naprawdę konieczne?  (Przeczytany 46582 razy)

Online Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 897
  • Reputacja: 2003
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
A jak wybierasz miejsce? Znasz na tyle dobrze swoje łowisko, że wiesz gdzie zarzucać, czy też szukasz jakoś ryb, łowisz dalej czy bliżej? No i jaki masz kolor zanęty po przygotowaniu? Szary?
Lucjan

Offline Maciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 065
  • Reputacja: 74
  • Płeć: Mężczyzna
  • Dzień bez wędkowania jest dniem straconym.
  • Lokalizacja: Centralna polska
Znam swoje łowiska bardzo dobrze , wędkuję na odległościach od 20 -30 metrów,bardzo rzadko przekraczam 40 (chyba jako jedyny wędkuje tak blisko na moich łowiskach) ,kolor zanęty jest ciemno szary ,ale jeśli widzę że woda jest bardzo czysta ,mam zawsze przy sobie czarny barwnik i robię praktycznie czarną .
Maciek

Online Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 897
  • Reputacja: 2003
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Maciek :thumbup:
Lucjan

Offline Artur Kraśnicki

  • Sklep Fish24.pl
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 296
  • Reputacja: 180
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Zielona Góra
  • Ulubione metody: feeder
Witam lowie na odrze przeważnie koszyka od 20-50 nieraz 70-80 główna żyłka to 0,22 natomiast przypony od 0,08do 0,14 maks ostatnimi czasy odra jest płytka a co za tym idzie bardzo czysta i przejrzysta dlatego lowie ciemnymi zaneta mi i stosuje cienkie przypony  o długości od 50-1,3m
Machaj wędą, ryby będą.
Pozdrawiam
Artur Kraśnicki

Offline STEV40

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 458
  • Reputacja: 15
  • Płeć: Mężczyzna
  • Łowię bo lubię
  • Lokalizacja: Koluszki
  • Ulubione metody: waggler method
Maciek jesteś Wielki ja tak blisko to łowię tylko na spławik a na koszyczki/ methoda/ to raczej dalej w koryto Mrogi :thumbup:

Steven
Pozdrawiam Steven

Offline Artur Kraśnicki

  • Sklep Fish24.pl
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 296
  • Reputacja: 180
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Zielona Góra
  • Ulubione metody: feeder
Nie trzeba wcale łowić daleko żeby łowić skutecznie nieraz łowię na Odrze na odległości 20 m tylko musisz być bardzo cicho to połapiesz duże leszcze, klenie i jazie :)
Machaj wędą, ryby będą.
Pozdrawiam
Artur Kraśnicki

Offline damiansrd88

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 192
  • Reputacja: 17
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Okolice Bydgoszczy
  • Ulubione metody: feeder
Jako że jestem od niedawna zarejestrowany na forum to dodam swoje 3 grosze w temacie :)

Moje zdanie jest takie że warto odchudzić zestaw ale do pewnych granic, ja sam nie schodzę na głównej poniżej 0,18-0,20 mm pamiętam kiedyś jak na 0,16 przy mocniejszym rzucie patrzyłem jak leciał sam koszyczek na 30 m :'( przy 0,2 też mi się zdarzyło ale to z mojej winy (zamknął się kabłąk, pewnie zahaczyłem go ręką) no i kwestia pracy samego kija przy rzucie sztywny kij może za słabo amortyzować naprężenia. No ale grubsze i sztywniejsze żyłki też nie są za dobre bo zwiększają ryzyko spinki z haka niczym sztywne feedery rzeczne. Do tego dochodzi skręcenie żyłki które prędzej czy później nas czeka. znacznie łatwiej wyprostować żyłkę 0,2 niż 0,25 a szczytówki naszych wędek są tak czułe że to widać (oczywiście w zakresie 1-2 mm)
No i sprawa amortyzacji, Luk często pisał że krótki odcinek żyłki nie zapewnia właściwej amortyzacji i ryby mogą się spinać. Dlatego pickery są dosyć miękkie bo służą do łowienia na krótszych dystansach i mają sporo roboty przy holu. Zastosowanie grubej sztywnej żyłki (albo plecionki) zmniejsza amortyzacje zestawu. Powinniśmy rozważać wszystkie elementy zestawu żeby nie było niespodzianki bo o ile taki karp czy lin pewnie siedzą i słusznie walczą to z innymi rybami może być gorzej. Robiłem kiedyś testy wytrzymałości żyłki za pomocą wagi wędkarskiej i obserwowałem jej zachowanie. Żyłka najpierw jest "sztywna" (powiedzmy 5-10% wytrzymałości) potem zaczyna być bardzo elastyczna gdzieś do połowy wytrzymałości i rozciąga się tak z 30% a od połowy do zerwania się tak jakby "ciągnęła" i pęka gdzieś w słabszym miejscu (nigdy nie pękła mi na węźle) wytrzymałość (siła zrywania) jakie sprawdzałem to ok (60% tego co podaje np Dragon, Daiwa czy Sensas np nie ma żyłki 0,2 o mocy powyżej 3,5 kg ciekawe dlaczego)
do 1,5kg-0,12
do 2kg-0,14
do 2,5kg-0,16
do 3,5kg-0,2
5-5,5kg-0,3
Tak to wyglądało na nowych żyłkach na sucho w domu :) nie wiem jaką wytrzymałość będzie miała żyłka pod koniec sezonu bo tego nie sprawdzałem.
Zestawy i ich wytrzymałość najlepiej dostosować do poławianych ryb, ale nie tylko tych największych od czasu do czasu :)
Chciał bym kiedyś spróbować na ekstremalnie  lekki zestaw na czystej wodzie połowić :fish: tak np 0,12 główna i 0,08 przypon na super delikatnym kiju i najczulszą dostępną szczytówka :)
No i ostatnia sprawa. Często nie doceniamy mocy żyłki, a zobaczcie jak ciężko zerwać przypon 0,14 kijem trzymanym tak jak byśmy holowali rybkę. Oczywiście nie nakłaniam nikogo do takich testów bo jeszcze uszkodzi się jakaś wędka :) i będzie nie wesoło. No i jeszcze tak z mechanicznego punktu widzenia wędzisko jest takim ramieniem/belką (pomińmy jego giętkość), które zwiększa obciążenie naszej ręki. No weźmy na przykład taki kij 3 m długości po odjęciu długości potrzebnej na ugięcie powiedzmy zostanie 2 m. Rozpatrujemy 2 metrowy odcinek belki gdzie na jednym końcu działa siła walczącej ryby, na drugim końcu mamy podporę w postaci łokcia i w odległości ok 40 cm (łokieć 30 + 10 cm nadgarstek) na uchwycie działamy z siłą naszych mięśni. zakładając że rybka napiera z siłą 2 kg (żyłka minimum 0,16 mm) mamy moment obrotowy 4 kg/m (2kg * 2m) co daje siłę na nadgarstku 10 kg (4kg/m * (1m/0,4m)) plus ciężar zestawu. Czyli w takim przypadku (dosyć miękkiego kija) mamy stosunek siły 5:1, a utrzymanie 10 kg nie jest może ciężkie ale jak się tak trzyma z 5 minut bez przerwy to daje po łapach. No przy sztywniejszej wędce lub dłuższej będzie inna proporcja sił i może się okazać że na szczytowym kiju o dł 4 m na ręce poczujemy np 16 kg :) No ale też z tego powodu krótką wędką szybciej rozprawimy się z rybą bo działamy na nią z większą siłą, a sam kij skutecznie amortyzuje jej harce.
Mam nadzieje że pomogą komuś moje rozważania :)
I jeszcze mała uwaga co do cienkich żyłek, są strasznie podatne na uszkodzenia, małże kamienie i twarde zielsko i 0,16 nie poradzi sobie z płotką :)

Offline Artur Kraśnicki

  • Sklep Fish24.pl
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 296
  • Reputacja: 180
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Zielona Góra
  • Ulubione metody: feeder
Jako że teraz na odrze wody nima lowilem dosyć cienko żyłka gł 0,16 przypon 0,10dl 1,5m hak 14  i tylko na taki zestaw brały na cięższym feederze gdzie glownazylka jest 0,22 nawet nie ruszyło tak więc dla mnie nieraz cienko jest zbawienie
Machaj wędą, ryby będą.
Pozdrawiam
Artur Kraśnicki

Offline bibosz

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 521
  • Reputacja: 68
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gryfino
  • Ulubione metody: feeder
O ile cienki przypon jestem w stanie zrozumieć to zastanawiam się jakie znaczenie ma w tym przypadku grubość żyłki głównej skoro zaczyna się 1,5m od przynęty?
Pozdrawiam - Robert


Feeder Maniak
https://www.facebook.com/FeederManiak/

Offline Opos

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 902
  • Reputacja: 161
  • Płeć: Mężczyzna
  • Uśmiechaj się w każdy dzień :)
  • Lokalizacja: Małopolska
  • Ulubione metody: feeder
Ja w tym sezonie zakupiłem pickera do 30 gr z myślą o bardzo delikatnych zestawach :) Zawsze używałem żyłki ok 0,30 bo na mniejszych grubościach traciłem koszyki przy rzucie. Dziś po kilku latach łowienia i systematycznego odchudzania zestawów nie widzę u siebie w skrzynce ciężarka czy koszyka powyżej 30 gr :)Technika przyszła z czasem. Kupiłem też bardzo miękką szczytówkę do pickera na wiosnę do koszyków 5gr lub 0gr. Łowię blisko i powiem że zdecydowanie bardziej mi to pasuje niż siłowe rzuty i większy dywan zanętowy. Wyniki się poprawiły czas oczekiwania na branie i częstotliwość zanęcania sprawia że czas leci szybko i ciągle coś się dzieje:)
Rafał
Sandacz 52 cm
Jesiotr 115 cm
Karp 75 cm
Leszcz 59 cm
Lin 40 cm
Karaś 43

Offline Artur Kraśnicki

  • Sklep Fish24.pl
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 296
  • Reputacja: 180
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Zielona Góra
  • Ulubione metody: feeder
O ile cienki przypon jestem w stanie zrozumieć to zastanawiam się jakie znaczenie ma w tym przypadku grubość żyłki głównej skoro zaczyna się 1,5m od przynęty?
Proste opór wody w nurcie
Machaj wędą, ryby będą.
Pozdrawiam
Artur Kraśnicki

Offline koko

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 613
  • Reputacja: 666
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Bydgoszcz
  • Ulubione metody: bat
"..........Robiłem kiedyś testy wytrzymałości żyłki za pomocą wagi wędkarskiej i obserwowałem jej zachowanie. Żyłka najpierw jest "sztywna" (powiedzmy 5-10% wytrzymałości) potem zaczyna być bardzo elastyczna gdzieś do połowy wytrzymałości i rozciąga się tak z 30% a od połowy do zerwania się tak jakby "ciągnęła" i pęka gdzieś w słabszym miejscu (nigdy nie pękła mi na węźle) ........

Czy mógłbyś podać jakie węzły stosujesz o wytrzymałości większej od wytrzymałości liniowej żyłki? :)
Marian

ProBono

  • Gość
Myślę że to temat z którego bardzo dużo możemy się dowiedzieć. Jako że z metodą jestem od dwóch no trzech sezonów i w miarę poznałem ta metodę to od 20 lat jakby nie patrzeć zawsze był to koszyk. Przeważnie były to zestaw in-line. Odkąd pamiętam łowiłem na żyłki 0.16-0.18 a przypon 0.12, 0.14 mm. I to był mój limit. Jeśli chodzi o same koszyki to były to max 20 gram najwcześniej jednak 10 gram plus zanęta. Łowiłem również koszykami 5 gram bardzo często. Co więcej była to zanęta na grubo. Na haczyk rozmiar 12-14 biały robak albo dwa ziarka kukurydzy. Łowiłem bardzo lekko. Przerażające były leszcze i krąpie, które brały do takiego stopnia, że bolała ręką. Jeden za drugim. Nie necilem żadnymi rakietami, wstępnymi dużymi koszykami. Zawsze tylko towar leciał w koszyku z zestawem. Przypony max 30 cm. Wędzisko to quliver do 50  gram i szczytówka  light. Ten trend sukcesów i ładnych okazów, które cieszyły oko skończył się a kiedy? Zacząłem czytać o methode i zacząłem używać zestawów z żyłka główną 0.20 - 0.25 mm i podajniki i koszyki również najpierw 20 gram później cięższe. Powoli sukcesy w tradycyjnym Feederze odeszły a Methoda dawała różne rezultaty. Teraz po wielu przemyśleniach, analizach, poprostu zwyczajnej merytorycznej edukacji wiem sam po sobie, że zwyczajna jeziorna ryba w moich okolicach lubi lekkie zestawy. Zestaw zresztą na delikatnych podzespołach i lekkim koszyku wydaje się być bardziej czuły, lepiej sygnalizuje wszelkie zmiany w wodzie i dużo prościej czyta mi się to co pokazuje szczytówka. Ja w swoich terenach śmiało mogę powiedzieć że wracam do lekkich zestawów i cienkiej żyłki na moich feederach, wiem że wrócą wyniki i piękne hole. Methoda dalej niech będzie metoda z żyłka 0.20 mm. Jak dla mnie odchudzanie zestawu w moim przypadku pokazuje że jest to konieczne jeśli chce się mieć wyniki i wrócić do starych dobrych czasów.

Offline Świtek

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 167
  • Reputacja: 35
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: lubelskie
Dobrze że temat został odkopany bo go przeoczyłem a jest jednym z ciekawszych na tym forum.

Co do łowienia na koszyki 5g to kupiłem kiedyś 5 sztuk w dwóch rozmiarach. Wędkowałem tylko raz na mniejszy rozmiar i szybko z niego zrezygnowałem.
Pojechałem raz na mulistą torfiankę, upatrzyłem sobie miejsce przy grążelach o głębokości 1m. Oczywiście czytówka 0,5oz żyłka główna 0,16 i przypon 0,12. Wiedziałem że na łowisku jest sporo małego i średniego karasia i trochę lina. Po kilku rzutach widać było bąbelki świadczące o o aktywności ryb w łowisku. Niestety u mnie bez brań.
Przyczynę odkryłem dopiero jak położyłem zestaw pod nogami na płytkiej wodzie, tak że widziałem koszyk leżący na dnie. Okazało się że  jest tak lekki że przy napinaniu szczytówki przesuwałem go po dnie a ten ciągnąc za sobą przypon zagrzebywał mi robaki  w mule lub zaciągał haczykiem farfocle z dna co najwyraźniej rybom przeszkadzało.  Zanętę celowo nabijałem lekko żeby jak najszybciej się uwalniała nawet zanim koszyk spadnie na dno.

Poradziłem sobie powoli i subtelnie napinając szczytówkę o dosłownie minimalna wartość ale wędkowanie takie to była męczarnia.
Od tamtej pory nie widzę zastosowania dla koszyków mniejszych jak 10g. A gdy łowię na płytkich mulistych miejscach to zakładam oliwkę i nęcę z procy.


Co do grubości żyłki głównej to uważam że należy ja dobierać do gramatury ciężaru jakim się rzuca.
Karpia 5kg można wyholować bez problemu na żyłkę 0,16 jak się ma dużo miejsca bez zaczepów i sporo żyłki na kołowrotku.
Ale rzucając koszykiem 30g na tej żyłce osłabimy ją tak mocno że po paru godzinach wędkowania będzie się rwała jak niteczka.

Ja mam własny przelicznik.
Do koszyków  10-25g  - 0.18mm
                       25- 45g  - 0.22mm
                       45 - 80g  - 0.28mm
i tak dalej

Offline Majki

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 021
  • Reputacja: 95
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Również nie korzystam pod nogami i do 5 - 7 metrów z koszyka 5 gramowego. Lepiej podać zanętę z procy ze strzykawki.