Autor Wątek: Askari  (Przeczytany 35360 razy)

Offline Jurek z Warszawy

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 010
  • Reputacja: 166
  • Płeć: Mężczyzna
  • Tylko wody PZW- no kill
  • Lokalizacja: Warszawa-Żoliborz
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Askari
« Odpowiedź #45 dnia: 04.01.2016, 08:18 »
Jak jest to jakiś naprawdę niewielki błąd to faktycznie nie ma co robić  afery i poprosić o nowy z poprawką  ale jak by ktoś z personelu miał opory z wydaniem nowego paragonu można tu się doszukiwać jakiejś nieprawidłowości przecież to my kupujący mamy prawo zadać wydania paragonu. Może to być niedopatrzenie ala aż cztery razy. Ja jak pracowałem to u mnie w firmie nie dopuszczalną rzeczą były  podobne historie wydane na papierze tam się zwracało uwagę na każde ą i ę w pismach a o datach  to już nie wspomnę bo były terminy.

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Askari
« Odpowiedź #46 dnia: 04.01.2016, 08:42 »
Jurek, może to być i 104 razy, kiedy mają nowszą wersję kołowrotka po prostu w systemie wciągniętą jako FA a nie FB. Stąd ten problem. Przecież oni, sprzedając produkt, nie dodają go ręcznie za każdym razem do systemu i nie wpisują danych. Albo nabijają kod na kasę albo skanują i po prostu wyświetla im się FA. Model kołowrotka jest ten sam, nikt tam pewnie nie przypuszczał albo nie zwrócił uwagi, że zmieniła się wersja z FA na FB, i że z tego powodu należy zmienić dane w systemie bo to wyświetli się na paragonie.
Grzegorz

Offline Jurek z Warszawy

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 010
  • Reputacja: 166
  • Płeć: Mężczyzna
  • Tylko wody PZW- no kill
  • Lokalizacja: Warszawa-Żoliborz
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Askari
« Odpowiedź #47 dnia: 04.01.2016, 09:01 »
Jak już komuś aż tak bardzo zależy to chyba nie będzie miał problemu z tym by odesłać oryginalny paragon na którym naniesie sprzedający właściwą  poprawkę zatwierdzając to starannie przystawioną pieczątką sklepu taka jaka jest na karcie gwarancyjnej i po problemie.

Offline Martinus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 628
  • Reputacja: 109
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Askari
« Odpowiedź #48 dnia: 04.01.2016, 09:08 »
W zupełności zgadzam się z Jurkiem. Ja bym nie odpuszczał i stawiał  na swoim , chcą sprzedawać sprzęt wędkarski a nie potrawią wystawić prawidłowego paragonu ? Przecież ktoś kupił wersję FB a nie FA.
Z poważaniem Marcin

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Askari
« Odpowiedź #49 dnia: 04.01.2016, 09:10 »
Nie wiem czy tak można robić ale w zasadzie sprawa nie dotyczy różnicy w cenie, podatku, typu towaru a jedynie modelu/wykonania więc taka opcja jest jakimś rozwiązaniem. Jest to potwierdzenie sprzedawcy, że wydał dokładnie taki towar, a dla klienta bufor ochronny w przypadku gdyby sprzedawca za 2,5 roku "zapomniał" o sytuacji i wytknął klientowi, że kupił jednak inny kołowrotek. Choć i tutaj przypuszczam, że nawet by tego nie zauważyli.

W zupełności zgadzam się z Jurkiem. Ja bym nie odpuszczał i stawiał  na swoim , chcą sprzedawać sprzęt wędkarski a nie potrawią wystawić prawidłowego paragonu ? Przecież ktoś kupił wersję FB a nie FA.

Przeczytaj co pisałem wyżej. Paragon jest GENEROWANY a nie wystawiany indywidualnie. Po prostu mają w systemie starszą wersję. Model jest ten sam. Gdyby za każdym razem jak zmieni się wersja produktu producent miał zmieniać kody, nazwy i inne pierdoły to na przesyłkę czekalibyście nie tydzień-dwa a miesiąc bo nic innego by nie robili jak tylko zmieniali metki i poprawiali wersje w systemie. A o tym człowiek też musi wiedzieć, nie wszystko się zauważy uwierz mi. Trochę rozsądku jednak się przydaje i odrobinę wyrozumiałości. Z całym szacunkiem, jestem za tym by dbać o swoje prawa, ale znów robienie z igły wideł i sprowadzanie takiej pierdoły do granic afery jest dla mnie po prostu niepoważne.

Tak jak napisał kolega wyżej, wystarczy odesłać paragon i poprosić o zmianę z FA na FB (dopisanie długopisem) i pieczątką sklepu co moim zdaniem załatwia sprawę. Kiedyś zastanawiałem się nad prowadzeniem własnej działalności ale cieszę się, że tego nie zrobiłem, skoro w dzisiejszych czasach o jedną literkę robi się afery i nasyła urzędy skarbowe. Matko, gdzie zwykła uprzejmość i wiara w ludzi? Do czego tutaj dochodzi? Jest to po prostu zwykłe niedopatrzenie. Oczywiście powoduje dodatkowe utrudnienia i bezsprzecznie jest to wina sprzedawcy ale to nawet nie błąd a niedopatrzenie.

Z tego co czytałem, to Pani zwróciła nawet pieniądze za konieczność wysłania paragonu. Odesłała go też jednak nie w tej formie, której oczekiwał klient. Moim zdaniem po prostu nie zrozumiała o co chodzi bo gdyby było to działanie celowe to pewnie w ogóle nie zareagowała by na ten fakt. Nie każdy kto sprzedaje sprzęt wędkarski jest mistrzem elokwencji, nie każdy jest biegłym informatykiem, nie każdy dobrze widzi, nie każdy orientuje się w szczegółach. Nie usprawiedliwiam, ale staram się zrozumieć. Na prawdę polecam odrobinę empatii i zdrowego podejścia, szczególnie, że mamy nowy rok.
Grzegorz

Offline Tomek

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 391
  • Reputacja: 31
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Kraków
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Askari
« Odpowiedź #50 dnia: 04.01.2016, 09:20 »
Kupiłem wersje FB i taki paragon chciałbym dostać. Trzeba jeszcze wziąć pod uwagę inną możliwość, w przypadku odsprzedaży przed upływem gwarancji nie bardzo jest jak to wytłumaczyć potencjalnemu kupującemu, że wszystko się zgadza w papierach, tylko sklep się pomylił i ten paragon na pewno pasuje do tego kołowrotka i nie będzie z tym problemów.
Pomylić można się raz, ale dwa razy, i to po zwróceniu uwagi do sklepu o pomyłce, proponuję prześledzić wątek od tąd: http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=284.msg76634#msg76634, to początek wyjaśniania sprawy, i nadal trwa.
Pozdrawiam
Tomek

Offline Lug (Darek Jagodziński)

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 535
  • Reputacja: 137
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: slider
Odp: Askari
« Odpowiedź #51 dnia: 04.01.2016, 09:21 »
Informacyjnie to do zgłoszenia reklamacji nie potrzebujemy paragonu. Jest to dowód zakupu ale nie jedyny. E skrajnych wypadkach może to być nawet świadek zakupu. Cytat z jednego z artykułów dotyczących opinii UOKiK:

"Duża rzesza przedsiębiorców w relacjach z konsumentem podkreśla konieczność przedstawienia paragonu w przypadku reklamacji, przemilczając tym samym fakt, że podstawą reklamacji może być każdy dowód uprzedniego zawarcia umowy sprzedaży."

"Takimi dokumentami może być wydruk z przelewu, jaki dokonaliśmy na konto sprzedawcy, zapis w elektronicznym systemie sklepu internetowego, pisemne potwierdzenie zawarcia warunków umowy niekiedy stosowane przy zakupach powyżej 2000 złotych, a nawet możemy powołać się na świadka, który widział nas kupującego dane urządzenie (ten przepis dotyczy bardziej sklepów stacjonarnych)."

Moim skromnym zdaniem jeżeli sprzedawca nie chce przyjąć reklamowanego produktu to wystarczy zgłosić sprawę do Rzecznika Praw Konsumenta i wierzcie mi, że to pomaga.
Darek

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Askari
« Odpowiedź #52 dnia: 04.01.2016, 09:26 »
Jak sprzedała w tym samym czasie albo chwię po to mogło się tak zdarzyć. A może źle jej wyjaśniłeś o co chodzi?
Może trzeba było powiedzieć konkretnie, że jest to inna wersja i powinni zmienić w systemie nazwę z FA na FB. Bo czasem jak dużo gadamy, wiele krzyczymy i wysyłamy pisma z trzema zdaniami w tym dwoma o zwrocie 4,80 to ktoś może tego nie zrozumieć?
Grzegorz

Offline Tomek

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 391
  • Reputacja: 31
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Kraków
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Askari
« Odpowiedź #53 dnia: 04.01.2016, 09:43 »
Po wstępnych wyjaśnieniach na e-mail, pocztą wysłałem paragon razem z takim pismem jak w załączeniu. Wstydziłem się to wcześniej pokazać, bo napiszecie, że mam zrytą głowę (a to chyba racja):D. Ale co tam, uważam, że zrobiłem, co tylko mogłem, żeby wyjaśnić tą sprawę. Chyba w piśmie wszystko jasno opisałem, co jest nie tak i co należy zrobić?
Pozdrawiam
Tomek

Offline Greg

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 278
  • Reputacja: 27
  • Lokalizacja: London
  • Ulubione metody: mucha
Odp: Askari
« Odpowiedź #54 dnia: 04.01.2016, 09:44 »
Kase fiskalną można zaprogramować pod konkretne nazwy towarów, lub usług, lub grupy towarowe. Pierwsza opcja bywa uciążliwa dla sprzedawców, gdyż wiąże się z każdorazowym programowaniem kasy, gdy wprowadzamy do sprzedaży nowy towar. Sprzedawcy więc idą na ułatwienie i sprzedają taki produkt pod istniejący już "wprowadzony" do kasy fiskalnej kod innego towaru- sytuacja opisywana w temacie, lub programują kasy na grupy towarowe- na paragonie w tej sytuacji wiadniałaby pozycja:"kołowrotek wędkarski".

W interpretacji indywidualnej z 16 kwietnia 2013 r. o sygn. ILPP2/443-141/13-2/MR Dyrektor Izby Skarbowej w Poznaniu orzekł, że podatnik powinien zadbać o takie zaprogramowanie kasy rejestrującej, aby konsument otrzymywał paragony z konkretnymi nazwami jednostkowymi towarów lub usług, pozwalającymi na ich jednoznaczną identyfikację.

Pytanie dotyczyło tego czy zgodnie z obowiązującymi przepisami podatku VAT występuje konieczność podawania na paragonie nazwy towaru, czy wystarczy podać określoną grupę towarów.

Organ stwierdził, że konieczne jest podanie nazwy towaru.

W uzasadnieniu wskazano wskazał, że jak wynika z § 8 ust. 1 rozporządzenia w sprawie kas rejestrujących, paragon fiskalny zawiera między innymi nazwę towaru lub usługi pozwalającą na jednoznaczną ich identyfikację. Sprzedawca zobowiązany jest więc do wskazania nazwy towaru lub usługi tak, aby możliwe było przyporządkowanie temu towarowi lub usłudze odpowiedniej stawki podatku VAT. 

Wprawdzie przepisy prawa podatkowego nie definiują pojęcia „nazwa towaru/usługi” oraz nie określają źródła stosowania tych nazw, jednakże przez nazwę towaru lub usługi należy rozumieć, zgodnie ze „Słownikiem Języka Polskiego” (Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2005) nazwę jednostkową, tj. nazwę mającą tylko jeden desygnat. Nazwa towaru lub usługi ma spełniać cele, dla jakich podatnik został zobowiązany do ewidencjonowania obrotu.

Sprzedawca jest zobowiązany na paragonie opisać każdy towar (usługę), podać jego nazwę, ale też, nie może być to nazwa bardzo ogólna. Umieszczona na paragonie fiskalnym nazwa towaru winna oznaczać nazwę jednostkową sprzedawanego towaru, a nie określoną grupę asortymentową sprzedawanego towaru, tak aby do każdego towaru możliwe było przyporządkowanie odpowiedniej stawki podatkowej i aby użyta nazwa była, co do istoty, zgodna z będącym przedmiotem obrotu towarem, a ponadto by powiązanie tej nazwy z ceną pozwoliło na indywidualne określenie sprzedanego towaru.

Jak wskazano powyżej, sposób przyporządkowania stawki podatku do nazw towarów i usług określa sam sprzedawca uwzględniając asortyment sprzedawanych towarów i usług. Przy czym nazwa towaru winna oznaczać nazwę jednostkową sprzedawanego towaru, zatem Wnioskodawczyni zobowiązana jest do szczegółowego określenia nazw towarów na paragonie fiskalnym w celu ich prawidłowej identyfikacji.

Z art. 111 ust. 3a pkt 2 ustawy wynika, że to sprzedawca obowiązany jest dołożyć wszelkich starań aby nazwa towaru lub usługi na paragonie była tak skonstruowana, aby można było na jej podstawie dokładnie określić indywidualnie zakupiony towar lub usługę oraz aby umożliwiała ich właściwe przyporządkowanie do stawki podatku. Oznacza to, że podatnik powinien wystawiać paragony zawierające nazwy towarów na tyle szczegółowe, żeby z jednej strony pozwalały one organowi podatkowemu na weryfikacje prawidłowego rozliczenia podatku, a z drugiej strony zapewniły konsumentowi możliwość kontroli dokonywanych zakupów.

Źródło: ksiegowosc.infor.pl
Nic wystarczająco głupiego nie przychodzi mi do głowy

Offline jakub_wr

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 500
  • Reputacja: 113
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Askari
« Odpowiedź #55 dnia: 04.01.2016, 09:55 »
Wszystko co piszecie to racja, można prosić o sprostowanie, można wykazać dużo zrozumienia, można odesłać i poczekać na drugi taki sam :)  .... ale wygląda na to że to po prostu bałagan który miejsca mieć nie powinien. Czy gdybyście zrobili takie zakupy w drapieżniku i dostalibyście takie paragony bez kart gwarancyjnych tez nic by się nie stało ? Myślę ze opinia o sklepie zmieniłaby się znacząco.
Jak widać Tomek zrobił nawet więcej niż trzeba :) a i tak nic to nie dało.
Tak jak pisałem - trudno nie ma tragedii ale na gwarancję w tym sklepie nie liczę bo odesłanie im towaru na serwis jest zbyt ryzykowne :)

Tak nawiasem ... Można na paragonie napisać nawet "kołowrotek DL 4000" i też byłoby ok gdyby była również załączona karta gwarancyjna.
Na podstawie paragonu reklamujemy w sklepie a na podstawie karty gwarancyjnej i paragonu u importera, serwisu shimano czy gdzie tam sobie wymyślimy ( u producenta ) . Ale jak mamy tylko paragon i to błędny to gwarancja będzie tylko u sprzedawcy. O ile nie wykręci się potem że przysyłamy nie ten kołowrotek który był kupiony :)
 

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Askari
« Odpowiedź #56 dnia: 04.01.2016, 09:57 »
Po wstępnych wyjaśnieniach na e-mail, pocztą wysłałem paragon razem z takim pismem jak w załączeniu. Wstydziłem się to wcześniej pokazać, bo napiszecie, że mam zrytą głowę (a to chyba racja):D. Ale co tam, uważam, że zrobiłem, co tylko mogłem, żeby wyjaśnić tą sprawę. Chyba w piśmie wszystko jasno opisałem, co jest nie tak i co należy zrobić?

Nie uważam byś miał zrytą głowę jak to napisałeś, bo przecież dbasz o własne interesy i prawidłowo. Z tego co napisałeś w piśmie to jednak opisałeś problem prawidłowo. Nie wiem dlaczego sprzedawca tego nie uwzględnił.

Wszystko co piszecie to racja, można prosić o sprostowanie, można wykazać dużo zrozumienia, można odesłać i poczekać na drugi taki sam :)  .... ale wygląda na to że to po prostu bałagan który miejsca mieć nie powinien. Czy gdybyście zrobili takie zakupy w drapieżniku i dostalibyście takie paragony bez kart gwarancyjnych tez nic by się nie stało ? Myślę ze opinia o sklepie zmieniłaby się znacząco.
Jak widać Tomek zrobił nawet więcej niż trzeba :) a i tak nic to nie dało.
Tak jak pisałem - trudno nie ma tragedii ale na gwarancję w tym sklepie nie liczę bo odesłanie im towaru na serwis jest zbyt ryzykowne :)

Tak nawiasem ... Można na paragonie napisać nawet "kołowrotek DL 4000" i też byłoby ok gdyby była również załączona karta gwarancyjna.
Na podstawie paragonu reklamujemy w sklepie a na podstawie karty gwarancyjnej i paragonu u importera, serwisu shimano czy gdzie tam sobie wymyślimy ( u producenta ) . Ale jak mamy tylko paragon i to błędny to gwarancja będzie tylko u sprzedawcy. O ile nie wykręci się potem że przysyłamy nie ten kołowrotek który był kupiony :)

Ten kołowrotek pewnie i tak się zepsuje miesiąc po upływie gwarancji, bo tak to niestety bywa (jeśli ma się zepsuć, czego nie życzę nikomu). Ja na razie nie narzekam, generalnie jak reklamuję produkty to sprzedawca nie chce odemnie ani paragonu ani karty - bo mnie zna osobiście. Prawda jest taka, że nie jest to do niczego potrzebne (sprzedawcy, producentowi). Znam przypadki, kiedy ludzie otrzymywali nowy sprzęt mimo upływu gwarancji lub ewidentnego zniszczenia sprzętu z własnej winy. Ale znam też przypadki, kiedy sklepy nie chciały przyjemować produktów, żeby uniknąć problemów związanych z koniecznośćią odesłania produktu i dodatkowych problemów z tym związanych. I tylko dlatego warto (jako konsumenci) walczyć o te paragony i karty. Tak jak pisałem wyżej, znajomy miał sklep wędkarski i jak reklamował ktoś u niego sprzęt to dzwonił do przedstawiciela i informował go, że wysyła taki i taki sprzęt lub po prostu producent/przedstawiciel przysyłał nowy. Wszystko załatwiane na gębę. Takie są relacje sklep-przedstawiciel. Niektóre sklepy nie chcą brać na siebie obowiązków i dlatego żądają paragony, karty bo a nóż ktoś zgubił więc jeden kłopot z głowy.

Obojętnie czy w tym czy w innych przypadkach warto jednak się zabezpieczyć bo niestety życie bywa różne.
Grzegorz

Offline Jurek z Warszawy

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 010
  • Reputacja: 166
  • Płeć: Mężczyzna
  • Tylko wody PZW- no kill
  • Lokalizacja: Warszawa-Żoliborz
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Askari
« Odpowiedź #57 dnia: 04.01.2016, 11:22 »
Z art. 111 ust. 3a pkt 2 ustawy wynika, że to sprzedawca...............   i wszystko jasne. Większośc z nas chyba mieszka w znacznej odległości od sklepu gdzie dokonuje zakupów i z pewnościa w przypadku naprawy gwarancyjnej nie chciał by mieć żadnego problemu  Greg :bravo: :beer:

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Askari
« Odpowiedź #58 dnia: 04.01.2016, 11:55 »
Gdybyśmy mieli być szczegółowi, to w tym wypadku akurat przepis ten nie ma żadnego powiązania z opisaną sprawą. Zacytowany przepis dotyczy spraw skarbowych a nie gwarancyjnych. Chyba, że ktoś mi udowodni, że kołowrotek FA jest objęty inną stawką podatkową jak FB. Bo tylko o tym mówią zacytowane wyżej przepisy i tylko wtedy stało by to w sprzeczności z w/w zapisami, gdyby towar na paragonie należał do innej grupy podatkowej. Czyli np. kołowrotek a na paragonie widniała by porcja żywnościowa dla wędkarza. A tutaj różnica polega jedynie na wykonaniu kołowrotka.

Cytuję:

Cytuj
Organ stwierdził, że konieczne jest podanie nazwy towaru.

I dalej uzasadnienie dlaczego:

Cytuj
W uzasadnieniu wskazano wskazał, że jak wynika z § 8 ust. 1 rozporządzenia w sprawie kas rejestrujących, paragon fiskalny zawiera między innymi nazwę towaru lub usługi pozwalającą na jednoznaczną ich identyfikację. Sprzedawca zobowiązany jest więc do wskazania nazwy towaru lub usługi tak, aby możliwe było przyporządkowanie temu towarowi lub usłudze odpowiedniej stawki podatku VAT. 
 

Tak więc, czy tam jest Kołowrotek AB czy Kołowrotek BA to nikogo nie interesuje (w myśl przytoczonych przepisów). Interesuje ich to, czy jest tam kołowrotek/ser żółty/ubranko dla dziecka. Bo od tego zależą odpowiednie stawki VAT.
Grzegorz

Offline Greg

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 278
  • Reputacja: 27
  • Lokalizacja: London
  • Ulubione metody: mucha
Odp: Askari
« Odpowiedź #59 dnia: 04.01.2016, 12:15 »
Jeszcze raz przytoczę: "

W interpretacji indywidualnej z 16 kwietnia 2013 r. o sygn. ILPP2/443-141/13-2/MR Dyrektor Izby Skarbowej w Poznaniu orzekł, że podatnik powinien zadbać o takie zaprogramowanie kasy rejestrującej, aby konsument otrzymywał paragony z konkretnymi nazwami jednostkowymi towarów lub usług, pozwalającymi na ich jednoznaczną identyfikację."

Gdybyśmy mieli być szczegółowi, to w tym wypadku akurat przepis ten nie ma żadnego powiązania z opisaną sprawą. Zacytowany przepis dotyczy spraw skarbowych a nie gwarancyjnych. Chyba, że ktoś mi udowodni, że kołowrotek FA jest objęty inną stawką podatkową jak FB. Bo tylko o tym mówią zacytowane wyżej przepisy i tylko wtedy stało by to w sprzeczności z w/w zapisami, gdyby towar na paragonie należał do innej grupy podatkowej. Czyli np. kołowrotek a na paragonie widniała by porcja żywnościowa dla wędkarza. A tutaj różnica polega jedynie na wykonaniu kołowrotka.

Masz absolutną rację: zacytowany przepis dotyczy spraw skarbowych. Ale jeżeli chodzi o gwarancję zakupionego towaru, to w tej sytuacji sprzedawca może próbować wymigać się od odpowiedzialności, tłumacząc, iż nie dotyczy to tego modelu, gdyż zawarł umowę sprzedaży modelu  4000 FA i taki paragon przedkłada jego klient, a chce  zareklamować model DL4000. W tym przypadku pozostaje polegać na uczciwości sprzedawcy, tzw. "wiary w ludzi", jak ktoś wcześniej napisał... :)
Nic wystarczająco głupiego nie przychodzi mi do głowy