Autor Wątek: Askari  (Przeczytany 35384 razy)

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Askari
« Odpowiedź #60 dnia: 04.01.2016, 12:23 »
Jeszcze raz przytoczę: "

W interpretacji indywidualnej z 16 kwietnia 2013 r. o sygn. ILPP2/443-141/13-2/MR Dyrektor Izby Skarbowej w Poznaniu orzekł, że podatnik powinien zadbać o takie zaprogramowanie kasy rejestrującej, aby konsument otrzymywał paragony z konkretnymi nazwami jednostkowymi towarów lub usług, pozwalającymi na ich jednoznaczną identyfikację."

Gdybyśmy mieli być szczegółowi, to w tym wypadku akurat przepis ten nie ma żadnego powiązania z opisaną sprawą. Zacytowany przepis dotyczy spraw skarbowych a nie gwarancyjnych. Chyba, że ktoś mi udowodni, że kołowrotek FA jest objęty inną stawką podatkową jak FB. Bo tylko o tym mówią zacytowane wyżej przepisy i tylko wtedy stało by to w sprzeczności z w/w zapisami, gdyby towar na paragonie należał do innej grupy podatkowej. Czyli np. kołowrotek a na paragonie widniała by porcja żywnościowa dla wędkarza. A tutaj różnica polega jedynie na wykonaniu kołowrotka.

Masz absolutną rację: zacytowany przepis dotyczy spraw skarbowych. Ale jeżeli chodzi o gwarancję zakupionego towaru, to w tej sytuacji sprzedawca może próbować wymigać się od odpowiedzialności, tłumacząc, iż nie dotyczy to tego modelu, gdyż zawarł umowę sprzedaży modelu  4000 FA i taki paragon przedkłada jego klient, a chce  zareklamować model DL4000. W tym przypadku pozostaje polegać na uczciwości sprzedawcy, tzw. "wiary w ludzi", jak ktoś wcześniej napisał... :)

Jak pisałem wyżej, nie kwestoinuję potrzeby ani chęci ubiegania się o poprawiony paragon. Jak najbardziej warto zadbać o swoje i w kontekście naprawy gwarancyjnej, jeśli sprzedawca jest nieuczciwy lub ma krótką pamieć może to być kluczowe. W poście wyżej pisałem jedynie o kontekście w/w przepisów bo dotyczą one spraw tylko i wyłącznie skarbowych, czyli jednoznacznej identyfikacji po nazwie, że towar należy do określonej grupy produktów, które to są opodatkowane różną stawką VAT'u.

Nie ma co roztrząsać gówna na atomy Panowie. Moim zdaniem problem, powtórzę - wynika z niedopatrzenia lub z lenistwa sprzedawcy. W momencie ujawnienia, powinien on jednak zmienić nazwę artykułu i na życzenie klienta paragon taki wystawić ponownie z poprawioną nazwą. Tomek, mimo mojej wcześniejszej obawy, wyjaśnił w przesłanym piśmie dość rzeczowo problem, dlatego dziwię się, że sprzedawca tego nie zrozumiał. Moim zdaniem, powinien wyjaśnić problem telefonicznie, zażądać jeszcze raz wystawienia paragonu, jeśli zajdzie potrzeba wyjaśnić dokładnie (bo ludzie czasami ciężko myślą) o co chodzi - upewniwszy się, że sprzedawca zrozumiał i oczywiście poprosić także o wystawienie karty gwarancyjnej. Ma do tego pełne prawo.
Grzegorz

Offline Maciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 065
  • Reputacja: 74
  • Płeć: Mężczyzna
  • Dzień bez wędkowania jest dniem straconym.
  • Lokalizacja: Centralna polska
Odp: Askari
« Odpowiedź #61 dnia: 04.01.2016, 13:13 »
Pozwolę sobie zabrać głos w tym wątku ,ponieważ miałem podobny przypadek trzy lata temu ,tylko w innym sklepie.
Kołowrotek -Daiwa
Gwarancja -Shimano ???
Paragon -Kołowrotek (bez nazwy firmy i modelu )
Więc pytanie do sprzedającego -Co zrobimy z tym fantem ?
Odpowiedź-(z tego co pamiętam) Potrzebny mu tylko paragon ,a właściwie jego numer wydruku i data kiedy to było .Sprawdza że u niego było to zakupione i jemu to beż różnicy czy wysyła do serwisu Lexe ,Caldie ,czy Lagunę i z jakimi oznaczeniami .
Reszta zależy od serwisu ,jeżeli oni nie pozamieniają kołowrotków ,to raczej wątpię żeby sklepowi była jakaś różnica czy odsyła  model Fa czy FB.
Tak że myślę panowie że w waszym przypadku było by podobnie i nie ma co się stresować o jakieś oznaczenia.Tym bardziej że nie są to kołowrotki różniące się od siebie cenowo o kilkaset złotych,żeby je ktoś celowo zamieniał.
Maciek

Offline jakub_wr

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 500
  • Reputacja: 113
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Askari
« Odpowiedź #62 dnia: 04.01.2016, 13:47 »
Normark jest dystrybutorem Shimano  kiedyś chyba również Daiwy, stąd ich karta gwarancyjna.
Możesz wysłać do nich na serwis z kartą gwarancyjną i dowodem zakupu oni juz sobie posprawdzają.
My kart gwarancyjnych nie dostaliśmy. Mamy tylko paragony ogólnie na DL 4000 ...  więc serwis tylko przez Askari bo Normark by się zapewne wypiął.

No cóż nie ma co dalej ciągnąc wątku, idealnie nie jest kołowrotki powinny za to osłodzić wszystko. A i cena była przystępna.

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Askari
« Odpowiedź #63 dnia: 04.01.2016, 13:54 »
Nie no, moim zdaniem wątek warto ciągnać poprzez rozmowę ze sprzedawcą. W końcu macie prawo do tego.
Grzegorz

Offline Tomek

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 391
  • Reputacja: 31
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Kraków
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Askari
« Odpowiedź #64 dnia: 04.01.2016, 14:04 »
Ja się nie poddaję. Wczoraj napisałem do Askari maila, że drugi paragon, który wstawili jest nieprawidłowy, jest taki sam jak poprzedni, napisałem również, że tak jak poprzednio im odeślę do poprawy, dołączyłem screena z paragonami. Nic nie odpisali, więc rozumiem, że przyjmują to do wiadomości. Jutro lub pojutrze im odeślę, tylko najpierw zadzwonię, żeby się upewnić, że na pewno się rozumiemy w dalszym wyjaśnieniu sprawy. Powiem więcej, nawet moja żona zgłosiła się na ochotnika, że do nich zadzwoni, bo uważa, że podczas rozmowy przez telefon mogą mnie ponieść emocje i mogę być zbyt agresywny.
Pozdrawiam
Tomek

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Askari
« Odpowiedź #65 dnia: 04.01.2016, 17:25 »
Nie ma się co denerwować, szkoda nerwów a na prawdę to nic się takiego nie stało. Fakt, warto to wyprostować, jest kłopot ale czy to takie problemy aż, żeby sie tym denerwować? Jak sąsiadowi stuknąłem nową BMW to mi powiedział, że nic się nie stało, że ludzie mają gorsze problemy w życiu... A tu z powodu jednej literki na paragonie się denerwować. Spokojnie :) :P
Grzegorz

Offline Martinus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 628
  • Reputacja: 109
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Askari
« Odpowiedź #66 dnia: 04.01.2016, 21:58 »
Brak karty gwarancyjnej, inny model kręciołka na paragonie !!! Fakt nie ma co się denerwować :D :D :D
Z poważaniem Marcin

Offline shmuggler

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 031
  • Reputacja: 62
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Pruszcz Gdański
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Askari
« Odpowiedź #67 dnia: 05.01.2016, 07:51 »
Po prostu kiedyś mieli w systemie wprowadzony kołowrotek w wersji FA, później ktoś nie zwrócił uwagi bo model jest ten sam a jedynie wersja inna i po prostu prowadzą tak ten produkt. Nie doszukiwał bym się tutaj żadnych przekrętów a pisanie o urzędach skarbowych itp... bądźcie poważni. Ja rozumiem, paragon, gwarancja... ale jak w sklepie ktoś ma kilka tysięcy artykułów (z reguły to są dziesiątki tysięcy) to na prawdę trudno reagować na zmiany, jakieś różnice w modelu, poprawiać to itd. Nigdy nie prowadziłem takiego sklepu ale znajomy miał sklep wędkarski i wiem jak siedzieli po nocach i wprowadzali towary począwszy od kołowrotków, wędek a kończąc nawet na haczykach na sztuki, każdy model miał swój kod itp.

Reasumując, nie robił bym z tego afery, bo na prawdę uważam tutaj z całym przekonaniem, że nie jest to zamierzone działanie sprzedawcy a po prostu niedopatrzenie przy wprowadzaniu nowej wersji tego samego modelu kołowrotka. Dla Nas jest to widoczne, kiedy kupujemy jedną, dwie rzeczy ale jestem świadom, że sprzedawca - nawet doświadczony - może takich rzeczy po prostu nie zauważyć. Mimo to, oczywiście warto walczyć o prawidłowy paragon i co najważniejsze rzeczowo wyjaśnić ze sprzedawcą gdzie tkwi problem. Sprzedawcy raczej nie robią problemów przy gwarancji, jednak warto się zabezpieczyć bo jak wiemy różnie bywa.
Dobra firma nie pozwoli sobie na takie coś. My w firmie mamy około 20 tysięcy pozycji. Jeżeli zdarzy się, że coś jest źle wpisane to robione jest przeksięgowanie na nową pozycję.

Ostatnio Makita zmieniała w kodzie wierteł z p na b i wszystko trzeba było przeksięgować. Wierteł masz coś koło 100 pozycji. My nie możemy sobie pozwolić na burdel i wszystko musi grać.

W  narzędziach aku też była zmiana i różnie przychodzą.
Model BHR243 i DHR243 to to samo.
Każdą dostawę trzeba sprawdzić i upewnić się, że w systemie pokrywa się kod. Oczywiście Makita nie robi problemu, bo wiedzą, że to jest to samo, ale u nas musi grać.

Pozdrawiam
Paweł



Wysłane z mojego GT-I9305 przy użyciu Tapatalka


Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Askari
« Odpowiedź #68 dnia: 05.01.2016, 08:17 »
Dobra firma nie pozwoli sobie na takie coś. My w firmie mamy około 20 tysięcy pozycji. Jeżeli zdarzy się, że coś jest źle wpisane to robione jest przeksięgowanie na nową pozycję.

Czyli jednak się zdarza, że macie źle wpisane. Nie, żebym się czepiał, ale potwierdziłeś to tym zdaniem. Nie chcę tutaj bronić sklepu czy jego właścicieli bo ich nie znam nawet ale jestem w stanie zrozumieć, że błędy się zdarzają. Tylko tyle w zasadzie. Jestem ciekaw, czy wszyscy, którzy tak bardzo czepiają się różnych szczegółów u innych, są aż tak bardzo skrupulatni jeśli chodzi o swoje sprawy i czy podobnie było by, gdyby sami prowadzili taką działalność. Ja jestem pewny, że nigdy nie miał bym wszystkiego na tip top, bo jest to niemożliwe. Bardzo drażnią mnie klienci sklepów wędkarskich. Wielokrotnie byłem świadkiem rozmów w sklepie, obrażania pracowników, roszczeniowego podejścia, nieraz chamskiego i nieuprzejmego. A szczególnie drażni mnie to, że ludzie oczekują od innych by byli perfekcyjni a sami takimi nie są - co jest oczywiste. To nic osobistego, piszę z doświadczenia bo często bywam w sklepach i tak nieuprzejmych klientów jak wędkarzy (jako grupę kupujących w sklepach branżowych) nie widuję nigdzie.

Czy warto się denerwować brakiem karty gwarancyjnej i pomyłką w wykonaniu kołowrotka na paragonie? Moim zdaniem nie warto. Jeśli ktoś chce się denerwować takimi pierdołami i krócej żyć. Ja już się nauczyłem podejścia do takich tematów zupełnie na chłodno. Jestem problem (tak to już bywa w życiu) i trzeba go rozwiązać. Jeśli kołowrotek jest sprawny, wszystko gra i buczy to wolał bym się cieszyć z nowej zabawki a sprawę dodatkową, nazwijmy ją poboczną załatwić na spokojnie. Co ważne, wcale nie twierdzę, że temat należy zamieść pod dywan. Nie, trzeba go rozwiązać rzeczowo i konkretnie, żądać tego co się należy.

Co do samej karty gwarancyjnej, to niektóre firmy już w ogóle nie praktykują tej formy bo jest zwyczajnie przeżytek. Konsumenci mają obecnie wiele praw i wiele środków do tego, by zwracać, reklamować towar. A powiem Wam, że nic tak nie załatwia spraw jak dobre podejście do drugiego człowieka, uprzejmość i uśmiech na twarzy. I wtedy okazuje się, że i paragony i karty gwarancyjne i inne rzeczy przestają być istotne.
Grzegorz

Offline jakub_wr

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 500
  • Reputacja: 113
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Askari
« Odpowiedź #69 dnia: 05.01.2016, 09:38 »
Zawsze warto zwracać uwagę na nieprawidłowości i oczekiwać poprawy jakości w każdej dziedzinie życia. Od siebie też trzeba tego wymagać i dążyć do perfekcji. Ale jeśli ktoś na taką sytuacje nie reaguje to tak jak napisałeś podejść trzeba na chłodno, odpuścić, zapomnieć a na przyszłość omijać szerokim łukiem.
Zrobiłem kiedyś zakup w sklepie który tak bardzo chwalimy na forum. Zaliczyli małą wpadkę może nawet nie ze swojej winy. Ładnie się zachowali choć moja reakcja była zbyt nerwowa przyznaję. Z chęcią do sklepu wracam bo widzę że wyciągają wnioski i dążą do perfekcji i takich będę promował i wspierał.
Firmie Askari takie wsparcie się nie należy.

Offline shmuggler

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 031
  • Reputacja: 62
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Pruszcz Gdański
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Askari
« Odpowiedź #70 dnia: 05.01.2016, 09:43 »
Dobra firma nie pozwoli sobie na takie coś. My w firmie mamy około 20 tysięcy pozycji. Jeżeli zdarzy się, że coś jest źle wpisane to robione jest przeksięgowanie na nową pozycję.

Czyli jednak się zdarza, że macie źle wpisane. Nie, żebym się czepiał, ale potwierdziłeś to tym zdaniem. Nie chcę tutaj bronić sklepu czy jego właścicieli bo ich nie znam nawet ale jestem w stanie zrozumieć, że błędy się zdarzają. Tylko tyle w zasadzie. Jestem ciekaw, czy wszyscy, którzy tak bardzo czepiają się różnych szczegółów u innych, są aż tak bardzo skrupulatni jeśli chodzi o swoje sprawy i czy podobnie było by, gdyby sami prowadzili taką działalność. Ja jestem pewny, że nigdy nie miał bym wszystkiego na tip top, bo jest to niemożliwe. Bardzo drażnią mnie klienci sklepów wędkarskich. Wielokrotnie byłem świadkiem rozmów w sklepie, obrażania pracowników, roszczeniowego podejścia, nieraz chamskiego i nieuprzejmego. A szczególnie drażni mnie to, że ludzie oczekują od innych by byli perfekcyjni a sami takimi nie są - co jest oczywiste. To nic osobistego, piszę z doświadczenia bo często bywam w sklepach i tak nieuprzejmych klientów jak wędkarzy (jako grupę kupujących w sklepach branżowych) nie widuję nigdzie.

Czy warto się denerwować brakiem karty gwarancyjnej i pomyłką w wykonaniu kołowrotka na paragonie? Moim zdaniem nie warto. Jeśli ktoś chce się denerwować takimi pierdołami i krócej żyć. Ja już się nauczyłem podejścia do takich tematów zupełnie na chłodno. Jestem problem (tak to już bywa w życiu) i trzeba go rozwiązać. Jeśli kołowrotek jest sprawny, wszystko gra i buczy to wolał bym się cieszyć z nowej zabawki a sprawę dodatkową, nazwijmy ją poboczną załatwić na spokojnie. Co ważne, wcale nie twierdzę, że temat należy zamieść pod dywan. Nie, trzeba go rozwiązać rzeczowo i konkretnie, żądać tego co się należy.

Co do samej karty gwarancyjnej, to niektóre firmy już w ogóle nie praktykują tej formy bo jest zwyczajnie przeżytek. Konsumenci mają obecnie wiele praw i wiele środków do tego, by zwracać, reklamować towar. A powiem Wam, że nic tak nie załatwia spraw jak dobre podejście do drugiego człowieka, uprzejmość i uśmiech na twarzy. I wtedy okazuje się, że i paragony i karty gwarancyjne i inne rzeczy przestają być istotne.
Zdarza się, ale przy sprzedaży zawsze sprawdzamy czy wszystko jest ok i jeżeli widzimy, że kod jest zły lub wpisane pod złą pozycją to robimy przeksięgowanie i klient niestety, ale musi poczekać 5-10 minut póki nie będzie dobrze wpisane.

Nie ma możliwości, żeby towar sprzedany nie zgadzał się z dokumentem.

Wysłane z mojego GT-I9305 przy użyciu Tapatalka


Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Askari
« Odpowiedź #71 dnia: 05.01.2016, 10:23 »
Powiem Wam, że to też jest rzecz indywidualna i generalnie różne problemy spadają na klientów losowo. Jest jeden sklep, który chwalą wszyscy na tym i na innym forum, w zasadzie bez negatywnych komentarzy. Traf chciał, że ja kupowałem tam 3 razy i za każdym razem było coś nie tak. Za pierwszym razem wysłali mi inny peodukt jak zamawiałem (jeden z wielu, drobne rzeczy) - w zasadzie olałem temat bo cena była zbliżona choć mimo wszystko była to pomyłka, która się zdarzyć nie powinna. Za drugim razem, otrzymałem sztycę ale w wersji krótszej (były dwie, gdzie nieznacznie różniły się cenowo - dłuższa droższa o jakieś 30-40 zł - ja dostałem krótszą mimo, że zapłaciłem za dłuższą. Tutaj musiałem interweniować, sprawa załatwiona no ale jednak znów pomyłka. Za trzecim razem nie znalazłem w paczce dwóch produktów za które zapłaciłem i które zamawiałem - co najgorsze były to główne powody mojego zamówienia wtedy w tym sklepie bo tylko oni mieli to w ofercie, resztę dobrałem przy okazji, bo i tak bym pewnie prędzej czy później kupił więc chciałem załatwić to jedną przesyłką. No i dostałem to co wziąłem przy okazji a głównego powodu mojego zamówienia a paczce brak. Znów interwencja, zwrot kosztów na konto za niedosłane przedmioty. A sklep wychwalają wszyscy bo negatywnych opinii nie spotkałem. I tak sobie myślę, jak to jest... W zasadzie normalnie, wyjątek potwierdza regułę jak to mówią. Skoro inni chwalą i mają same dobre doświadczenia...
Grzegorz

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 525
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Askari
« Odpowiedź #72 dnia: 05.01.2016, 10:29 »
Doskonały przykład. Wszędzie zdarzają się skuchy. Kwestia jak zostają rozwiązane! Szkoda że nie wrzucałeś tych przykładów w recenzjach. Może być tak że nie jeden miał podobnie ,a wstydzi się pisać by opinii jako pierwszy nie zepsuć.
Arek

Offline Tomek

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 391
  • Reputacja: 31
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Kraków
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Askari
« Odpowiedź #73 dnia: 05.01.2016, 10:46 »
Dokładnie, wpadki się zdarzają wszystkim, nawet najlepszym, tak jak napisał Arunio, kwestia jak zostają rozwiązane.
Póki co, to w tym przypadku sprawa jest w toku, wprawdzie już długo, ale w toku. Tak jak napisałem wcześniej, do tej pory sklep współpracował, czy dalej  będzie tego nie wiem, po raz drugi odeślę im paragon, jaki przyślą tego, nie wiem.
Dzisiaj moja żona ma do nich dzwonić i zapytać czy uda im się po raz trzeci wystawić prawidłowy paragon. Zobaczymy.
Pozdrawiam
Tomek

Offline kALesiak

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 638
  • Reputacja: 86
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Askari
« Odpowiedź #74 dnia: 13.01.2016, 13:42 »
Dzisiaj moja żona ma do nich dzwonić i zapytać czy uda im się po raz trzeci wystawić prawidłowy paragon. Zobaczymy.

I jak się zakończyła ta sprawa?