Ja przyznam,że też jestem z Windcasta coraz bardziej zadowolony.
Co wyprawa na ryby,to widzę więcej plusów tej wędki,w porównaniu do modeli ...Trabucco
Mam jednakże wersję 3,3m.
Przyznaję,że początki były bardzo trudne!
Teraz jednak,tak mi leży,że raczej na długo pozostanie ze mną.Uzyskuję coraz lepszą celność,a i osiągane dystanse są bardzo przyzwoite,mimo iż nie dysponuję dużymi ciężarami. Większa masa podajników niespecjalnie zwiększa odległość rzutu,
w moim wypadku. Max co zakładam,to 35g large z Drennana, aczkolwiek wolę łowić na Prestony, i taki 30g L jest idealny. Zapewne podajnikiem 45,50g też da się zarzucić,ale ja daleko bym tym nie śmignął,i chyba też niezbyt celnie...
Podkreślam raz jeszcze,że to osobiste spostrzeżenia! Ostatnimi czasy dotarło to do mnie,że "dobrać " wędkę pod siebie,jest jeszcze trudniej niż kołowrotek
Więc co by nie pisać,i jak nie chwalić Windcast'a, może się okazać,że kolega weźmie ją do ręki, trochę pogrymasi, a po jednej sesji rzuci w kąt .
Normalnie się w d*pach poprzewracało z tego dobrobytu