Jeśli chodzi o mnie to na PZW nie łowiłem w tym roku zbyt często.
Miło wspominam jeden dwudniowy wyjazd na Dunajec - okolice Tarnowa.
Plusy:
- poznałem kilka nowych miejscówek,
- złowiłem 2 małe brzany i świnkę,
- poznałem kilku fajnych ludzi,
- pojadłem porządnych przysmaków z grilla (polecam hurtownię Rolickiego, brata tego Pana od keczupów i musztard),
- potestowałem okolicznych browarków
- popływałem w rzece (temperatura była ponad 20 stopni)