Gratulacje Artur!
U mnie leszcz się trze i złowić można co najwyżej skalary po 15 cm.
Mnie niestety długi weekend nie obdarzył wędkarsko. Dobrze, że wyskoczyłem w poniedziałek na dwie godzinki na moją rzeczkę to coś się tam wartego uwagi uwiesiło. A tak, przez cały długi weekend same skalary.
Parę fotek z sesji nad rzeczką.
Jazik, 30 cm.
Starszy brat, ten miał 40 cm.
I największa ryba sesji, kleń 46 cm.
Wszystkie rybki na feedera, z kukurydzą na haku. Zdecydowanie bardziej wolą kuku od robaków, potwierdza to już druga sesja. Ogółem miałem jeszcze masę nieudanych zacięć i do tego trzy spinki, w tym jedna to było coś większego.
I na koniec ciekawostka.
Tak wyglądał haczyk Drennan WGS 14 po walce z największym kleniem, byłem w szoku bo starałem się holować go jak najdelikatniej, szczęście, że w ogóle udało mi się go wyciągnąć.