Wielkie gratulacje Panowie, przy Was moje wyniki to lipa
W sobotę wybrałem się z Bartek_wola na komercję w Poznaniu. Byliśmy o 7 do 14:30. W końcu nie wiało więc zgodnie z planem łowiłem na feedera i wagglera. Na feederze przez większość czasu cisza, wpadł karp i płotka. Na wagglera sporo płoci głównie 20+, jeden karaś (Batorówkowy) i bonus karp koło 1,5 kg.
Łowiłem na qq i nią też strzelałem z procy co kilka strzałów zmieniając na robaki. Nie łowiłem na nie bo brała wtedy mniejsza płoć. Niestety 2/3 brań nie zaciąłem i nie wiem dlaczego. Polepszyło się jak za radą Roberta (s7) założyłem sztuczną kuku i ciąłem w bok
Dzięki Robertowi mam nawet jedno zdjęcie
Wczoraj z Bartkiem pojechaliśmy na stawy Dębina w Poznaniu. Byliśmy o 6, a zostaliśmy do 18 (- 2h na rozłożenie i złożenie).
Byliśmy na stawie Borusa i udało nam się zająć cypel "karpiowy". Zawsze jak byliśmy siedzieli tam karpiarze tak jakby się wymieniali
Po rozłożeniu i wybraniu miejsc okazało się, że jest tam sporo rogatka. Pierwsze miejsce miałem przy zawalonym drzewie (35-40m) bo tam na pewno są ryby. Rzucałem 3-4 metry przed bo bałem się że ryby wejdą w gałęzie, a była to też moja maksymalna odległość rzutu tą wędką
Udało mi się znaleźć jakieś w miarę wolne miejsce i tam celowałem.
Druga wędka to już było szukanie miejsca bliżej brzegu, na lewo, na prawo.
Ryba brała najlepiej właśnie przy rogatku co skończyło się urwanym podajnikiem po braniu czegoś większego lub silniejszego i co hol to siłowanie się z zielskiem. Musiałem przy holu mieć wędkę pionowo w górę bo to ograniczało ryzyko zaczepu ale 4 ryby mi spadły z haczyka przez zielsko i pewnie ten sposób holu.
Ciężko się łowiło bo ryba nie chciała żerować za dobrze i co chwilę trafiałem w to zielsko.
Udało mi się jednak złowić 4 liny, 2 wzdręgi i 3 leszcze. Liny identyczne (ok 30cm), to samo zarybienie - nawet ustrzeliłem dublet
Wzdręga jedna miała 27 cm, a druga może 20. Leszcze dwa po ok 35 cm i jeden mały.
Ogólnie bardzo fajna woda ze zróżnicowanym rybostanem jednak nie łatwa. Nie mogę też trafić tam karpia, który jest i to duży ale przy tym zawalonym drzewie co chwilę widać i słychać jak coś sporego uderza o powierzchnię
W tym roku na pewno tam wrócę chociażby dla tych linów, tam miałem życiówke lina.