Gratuluje wyników!
Ładny 'urobek' Arek, pięknie wybarwiony ten jaź!

Drako - piękna brzana, gratuluję!

Ach ten Trent...

Mirek - jak zwykle konkretnie!

Wczoraj wybrałem się na Walthamstow, piekielnie trudne łowisko, gdzie ryby są, ale stare i chytre, i blank jest czymś naturalnym na tej wodzie...

Tak naprawdę, to moje doświadczenia z podajnikami z amortyzatorem były robione własnie pod to łowisko głównie, na nim miałem dokonać głównego 'sprawdzianu' pelletowych torebek.
Aura nie rozpieszczała, przez połowę dnia padało. Aby mieć wgląd, siadłem tam gdzie zawsze, jest to dla mnie jakby skala porównawcza (dlaczego pomimo presji zawsze to stanowisko jest wolne?). Zaspodowałem miejsca 15 metrów od wyspy (na tyle pozwalał mocny, przeciwny wiatr) i tam wylądowały dwa zestawy, trzeci zaś łowił tam gdzie na wędkarski rozum powinien być leszcz - a więc na 30 metrach (wiał wiatr zachodni, który powinien go ściągać w ten rejon).
Jak zwykle - trzeba było czekać na brania długo. Czasami schodzi się z tego łowiska bez wskazania... Ale tym razem były. Miałem ich sześć w ciągu dnia, ale tylko cztery wykorzystane. Pech chciał, że jedno było wtedy, kiedy oblewałem podajnik i przynętę Lavą, ryba się spieła bo się ociągałem, drugie zaś 'pudło' to było ustawianie kamery z wędką w górze, zaraz po jej podniesieniu... Ale 4 innych nie zmarnowałem.
Wpadły piękne 4 łopaty, największe w tym sezonie. To są olbrzymie leszcze, stare i grube, o wiele większe od tych z Sonningu czy Tamizy. Niestety, życiówka nie padłą. Trzy miały 64-65 cm, jeden zaś 67 cm. Ale ich waga... Wszystkie w granicach czterech kilogramów, może nawet więcej. Ciężko je było nieść na sztycy, poznaję po tym wagę ryby (a sama waga się rozładowała). Z przynęt najlepiej działały żółte waftersy (tym razem wafters Sticky'ego przypadł rybom do gustu) przy lub pop upy, lek podnoszące hak lub przypon, dwa brania były tez na doprawiony pellet halibutowy 16 mm.
Tak więc torebki dowiodły swojej skuteczności - to najlepszy wynik jaki miałem na tej wodzie. Tradycyjnie wielu pytanych o wyniki karpiarzy zblankowało (ale kilku miało ryby). Co ciekawe Kamil uśiadomił mi, że moje przypony z plecionki są długie - 15 cm okazało się w rzeczywistości 23 cm... I na to spokojnie łowię od jakiegoś czasu i zapinam ryby!

Może więc przy polowaniach na większe sztuki taka długość nie jest zła?


