Graty Czarek! Przynajmniej coś się uwiesiło

Ja wybrałem się na Twynersh dzisiaj, ale było bardzo ciężko. Ne wiem co mnie podkusiło, ale zabrałem zanętę ochotkową z Trapera, gotową do Metody. Chyba nie zadziałała

Brań było niewiele, nie udawało mi się znajdować ryb za bardzo. Nie miałęm żadnego robactwa i łowiłem podajnikiem z gumka i torebkami z pelletami oraz Zestawem z koszykiem... Wpadło pięć łopat raptem. Naprzeciw siedział jakiś wyczynowiec i radził sobie o wiele lepiej, na wagglera na płytszej wodzie miał dwa razy więcej ryb.
Krzesełko Cuzo wymiata, wygodniejsze niż kosz

A dwa leszcze już z początkową wysypką... Wiosna idzie!


