Kilka razy razy zdarzyło mi się, że podwieszał mi się na holowanej rybce szczupak. Raz na lodzie, pod dziurę podeszły ...karpiki

Takie dłoniaki około 28cm. Gdy przyciąłem kolejną rybkę naglę bach zaczep....

Kilka minut męczyłem się z jakąś twardą zawadą, nawet szwagier próbował i du.. Trochę dziwiliśmy się bo wcześniej w tym miejscu o nic nie zaczepiłem. Po chwili wszystko się wyjaśniło, zaczep popuścił a ja wyciągnąłem karpiczka równie małego jak poprzednie, tylko z ranami ciętymi do kości na całym tułowiu

Innym razem łowiłem karasie na żwirowni na spławik, brały fajnie ale maluszki. Podczas holu kolejnej rybki uderzył mi szczupły którego krótką chwilę czułem na wędce. Oczywiście popuścił a karaś wyglądał tak jakby go Edward nożycoręki dopadł

Wydaję mi się, że Twoją rybkę najprędzej pochwycił okoń albo jakiś sumek, nie ma śladu po zębach szczupaka.