Krótki wypad na bardzo popularne krakowskie łowisko. Niestety, tak jak myślałem, zawodnicy już ruszyli na łowy i zejdą dopiero po przymrozkach i w związku z tym przypadło nam bardzo słabe miejsce na końcu łowiska (błoto, mnóstwo starej roślinności, pływające śmieci etc). Większość łowi na kukurydzę słodką lub białe robaki. Ja postawiłem na coś innego, na stacji paliw kupiłem pikantną parówkę

(na włos) + Gut-mix płoć z peletem jako grube frakcje do podajnika. Zadziałało
