Ja dziś odwiedziłem kolejną komercję (którą bardzo dobrze znałem), akurat sam bez kumpli. Efekt słaby: zero rybek, zero brań (chyba). Nie pomogły 4 zanęty, pełno przynęt i ze 60 rzutów. To co działało jeszcze parę dni temu - działać przestało. Jestem bardziej zmęczony niż po połowach z MjMaćkiem. Dodam, że inni wędkarze połowili, w sumie padło z 11 karpi 4 - 13 kg i trochę różnego rybiego drobiazgu (małe płotki itp.). Wniosek: trzeba się dalej uczyć .....