Gratuluję wyników Panowie
Przeglądnięcie ich po dniu nieobecności to spora lektura!
Maciek i Mirek, pozamiataliście, ten jesiotr piękny... Szacunek
Dawid, zacna sesja!
Tench_fan - będa nocki bardziej obfite w brania, może to tarło leszcza powoduje, że jest 'ciszej'? Piękny lin!
Dyzma, rojo, Filip, Martinus - graty!
My z Kamilem, czyli kop3k wybraliśmy się wczoraj na nockę. Miał to być linowy raj czyli Linear Fisheries pod Oxfordem, ale dostaliśmy cynk od Daniela, że wszystkie miejsca są tam pozajmowane przez karpiarzy. Tak więc zmiana planów, wykupienie przeze mnie członkostwa w Farnham AS i dzida na Stillwater Front Lake w Aldershot, Widoki ładne, ale pamiętałem to łowisko sprzed 4 lat, że było raczej trudną wodą, ryb z marszu się nie łowiło oprócz płotek i okonków. Rozmowa z wędkarzami dała nam informacje, że nic nie bierze. Na spławik dwóch starszych panów nie miało ani jednego brania, a jeden łowił tyczką
Ale OK, w planie był lin, lin, lin i może coś jeszcze...
Jak się rozkładaliśmy to wtedy ryba zaczęła się pokazywać, na powierzchni. WIęc spokojnie się rozbijaliśmy, wiedząc, że trzeba czasu aby zeszła do dna, a było głęboko. Pod wieczór zaczęły się brania, wolne ale były. Zaczęły wpadać leszcze, takie od 50 do 60 cm, przy czym na stanowisku Kamila o dziwo były większe. Noc to w miare regularne brania, Kamil miał ich znacznie więcej, łowił w liliach, a ja na ich skraju. Spodowałem 4 razy gdy robiło się cicho, za każdym razem dawało to efekt, Kamil nie musiał, ryba trzymała się w jego miejscówce.
Nad ranem atakowane przeze mnie miejsce przy samym brzegu dało branie - wpadł wpierw leszcz (przy brzegu - tarło...) a po dwóch godzinach coś silniejszego i wreszcie upragnione zielone złoto - lin 44 cm.
Skończyliśmy łowić o 1 po południu. Wynik - u mnie 10 leszczy i jeden lin, u Kamila 18 leszczy. U mnie działał dumbells żółty, pellety w ogóle, wyraźnie ryba działała 'wzrokowo'. U Kamila rządziły białe robaki, używał zestawu z podajnikiem do białych z Drennana z krótkim przyponem, ja używałem dwóch typów podajników z amortyzatorem, sprawdzały się
NA koniec smutna refleksja. Po rozmowie z bailiffem okazało się, że wpuszczone tu ileś lat temu sumy spacyfikowały drobnicę, nie ma już tam płoci, okoni, karasi i liny są bardzo rzadkie. Został leszcz, karp, szczupak no i sum. 4 lata temu łowiłem tam wagglerem i miałem cały dzień wiele ryb, płoci i okoni do 25 cm. Było ich dużo. Teraz? Są same większe ryby, wycierają się, ale szczupak i sum wszystko pożera. Umrą duże ryby i co dalej? Tak to jest jak się bawi z naturą...
Łowisko staje się rajem dla karpiarzy, ci się tylko cieszą!
Pięknie wyglądające łowisko i lilie - ale w nich liny to już ostatnie niedobitki. Miałem szczęście złowić jednego z ostatnich...
Takiego ciemnego prosiaczka, 44 cm
Kamil i jego jeden z największych leszczy, 60 cm
Moje dwa modyfikowane podajniki z amortyzatorem. Jeden to Drennan do białych, przycięty tak aby miał burty