Byłem dzisiaj , a jak

Posiedziałem na parszywej wodzie pzw. Zbiornik dla mnie szczęśliwy, w kwietniu min. wyśrubowałem tam życiówkę leszcza. Niestety w dniu dzisiejszym przy gwałtownej wiosennej pogodzie, grill i towarzystwo mojej lubej, musiało wystarczyć

Zero brań, zniszczona przelotka w nowej karpiówce, 3 burze, nawałnica i grad, oraz plaga mrówek
Na pocieszenie nie mogłem odmówić sobie pierwszej kąpieli w ty roku


Wkurzony wróciłem do domku z mocnym postanowieniem, we wtorek, góra w środę atakuję drugą, najszczęśliwszą dla naszej ekipy żwirownię
