Witam,
W ten weekend, a dokładnie w sobotę z samego rańca wybrałem się na starorzecze Warty na którym ostatnio w miarę regularnie udaje mi się poławiać liny i karasie. Oczywiście wielkością nie powalają, gdzie im do ryb prezentowanym w tym wątku, ale jak na warunki moich łowisk są całkiem ok

Tym razem postawiłem na dwa zestaw,y na standardowym koszyku, zrezygnowałem z metody. Zanęta ta sama, przynęta ta sama jak ostatnio, jednak miałem problem ze wzdręgami. Tak jak ich nie było, to teraz po prostu zatrzęsienie. Szykują się do tarła, całkowicie wyparły inne ryby. Ogólnie złowiłem ich ze 40, z czego może jedna podchodziła pod 30 cm. Trafiły się też dwie płotki. Obroniłem honor jednym, złotym karasiem. Może nie dużym, ale urokliwym i naszym, "niepospolitym"
Swoją drogą działacze ZG PZW nie powinny nigdy przeczytać tego wątku, bo naprawdę uwierzą, że w naszych wodach są ryby
