Dziś rano wróciłem z 24 godzinnego wypadu na ryby. Bylem z kilkoma przyjaciółmi na mojej ulubionej w tym roku komercji. Nd wodą spotkaliśmy pakującego się Grzegorza (Fish007), będącego jak zawsze w dobrym humorze. Dzięki Jego wskazówkom zmieniliśmy początkowe pomysły na lokalizację stanowisk, i miał rację, Thanks

. Koledzy pojechali wcześniej na nocce zostałem sam. Złowiliśmy po kilka+ karpi 4-12 kg (ja do 7 kg), dwa jesiotry 5 kg i amura. Do rybek nie było się łatwo dostać, inni na stawie nie połowili (oprócz Grzegorza). Ja łowiłem na przynęty i zanęty oparte na kuku i czosnku (Chytil, Sonubaits, Meus), od 0.30 w nocy z kolei na zanęty halibutowe (BaitTech) i RR na włosie. Pierwszy raz używałem też (przez część wyjazdu) pożyczonej od sympatyka forum (Thanks Bodzio

) łódki elektronicznej, przyznaję, że początkowo szło mi bardzo źle potem już jako-tako.

W nocy łódka odpoczywała, raz odwiedził ją conocny gość na tym łowisku

. Jeszcze moja miejscówka rankiem. Przepraszam za jakość zdjęć.
Mam na jakiś czas w domu drona, ale nie mam pomysłu jak go na rybach wykorzystać.