A ja znowu na Narwi i klasyczny feeder. Pogoda marcowa, co godz. deszcz, ale leszcze trochę gryzły. Zużyłem tylko 1 l suchej zanęty plus glina i robactwo. Zawsze jak jadę na ryby, to stawiam sobie jakieś zadanie i coś testuję. Dzisiaj kombinowałem z ilością robactwa. Dasz za dużo - przekarmisz, za mało - to odejdą. Brakło mi ochotki haczykowej, gdybym ją miał, to jestem pewien, że wynik byłby wyraźnie lepszy. Ale i tak wyjąłem 7 leszczy i jedną ładną płoć.