Witam Łowców i gratuluję spotkania z rybą

-a zwłaszcza z 'Zielonym Księciem' jak zawsze zazdroszczę.
Wczoraj (24.11)wybrałem się na ryby, ta sama miejscówka co ostatnimi czasy - 'chodnik w Hadze'.
Choć wczoraj było sucho i słonecznie to silny zimny wiatr bardzo uprzykrzal łapanie. Nie mogłem użyć spodów bo małego zerwałem przy pierwszym rzucie a drugi - większy zepsułem po dwóch rzutach - kosztowny wypad - pomyślałem
Przy rozkładaniu maneli podjechał do mnie 'znajomy' dzidziuś który jak mi powiedział już zakończył sezon. Był porozmawiać z kolegą który łapał jakieś 300 m ode mnie, i od 9 rano miał już 6 karasi - jak mi doniósł. Zacząłem łapać około 13:00 i pierwsza ryba po dosłownie chwili - taki tam...

Rybki wchodziły dość regularnie i z dużą częstotliwością, co ja gadam bardzo dużą częstotliwością
Często słyszę komentarze, na tym forum i w rozmowach z innymi wedkarzami że: 'poj..... jest ten rok' ; 'nietypowy' i takie tam. Ciężko mi to jak kolwiek z komentować bo mam za małą skalę porownawczą - wędkuje od niedawna, ale coś w tym jest. Stosuje te same przynęty, te same zanęty, wędki, żyłki, haczyki co przez cały rok i nie miałem jeszcze tak łownego dnia jak wczoraj.
Rodem z filmów Luk-a 'KARASIOWA BONANZA' cz. 2 ;czemu karasiowa bo tą wodę trafiłem chcąc łapać właśnie te bądź tych 'japońskich najeźdźców'

I takich to udało się wyciągnąć czterdziestu w przedziale 38 - 42 cm
Oj była frajda
Wpadł też bonusik - ale najpierw chciałbym tu komuś podziękować za podesłanie mi linka na temat bezpiecznego klipowania żyłki. Ponieważ wczoraj był silny wiatr i łapiąc w odległości około 30 m, pozwoliłem sobie robić mocne zarzuty i jakby zanim podajnik dojdzie do klipa (gumki) i spadnie do wody wędka już była przy ramieniu (feeder arm-ie) ze szczytówką blisko wody. To sprawiało że wiejący boczny wiatr nie robił mi łuku na żyłce między wędką a podajnikiem. Podajnik wpadają do wody naciągał żyłkę a ta kładka się niemal w linij prostej na wodzie co działało gotowością zestawu w kilka sekund. Dodam że zawsze robiłem jeden obrót korpką, zanim podajnik doszedł do dna.

I o to bonus który 'zerwał gumkę' i dał wiele radości z holu.
Mosteque - dzięki za linka

Złapałem też 15 leszczy pod 50 cm a niektóre z nich miały już wysypkę

Świat zwariował!

W lecie cieszył mnie wynik 30 leszczy w 6 godzin a tu 56 ryb w podobnym czasie na niemalże jednego kija.
Jak ja mam odłożyć pickerka i złapać za spining?
Jutro rodzinny wypad na komercje, zobaczymy co się będzie działo
Pozdrawiam serdecznie