Gratuluję połowów, Arek, Maniek - ładnie pokosiliście!
My z Kamilem wczoraj odwiedziliśmy Bonds Lake na Bury Hill. O dziwo przy wysokim ciśnieniu (1040 hPa!) udało się połowić, a myślałem już, że będzie bryndza... Ciekawostką byłoto, że ryba wolała okolice brzegu, była w toni, nie przy dnie. Może dlatego łowiło tylko kilka osób?
Ja łowiłęm matchówką i pickerem, ale skupiłem się na matchówce głównie. O dziwo najlepsze wyniki miało nęcenie mało i często przy innym pomoście, przy brzegu. Brania - musiał być opad. Dopiero wtedy się zaczynało coś dziać. O ile nie było to przechwytywanie przynęty przed dotarciem na dno, to część brań była skutkiem opadu - ryba muisał obserwowac robaki lecące w dół. Działały dwa białe, jeden dawał o wiele mniej brań. Nastawiałem się na dużą płoc z tego łowiska - ale po raz kolejny klapa. Było sporo wzdręg, od rozmiaru nikczemnego po 20+, były tez okonie, w tym kilka powyżej 20 i jeden 30staczek. Nigdy tam takiego nie złowiłem. Tylko jedna płotka no i dwa karpie, które spięły sie po dramatycznej walce. Na żyłce 0.15 mm walkę przegrałem.
Ciekawostką jest to, że płoć sie wyłączyła. Pomimo nęcenia kilku miejsc, stosowania 'mało i często' z konopiami, białymi, małymi ilościami miksu - te się nie zjawiły. Kolejna zagadka - ciśnienie im nie pasowało, czy też były w innej części łowiska?
Jakby nie było spławik sprawił sporo frajdy, natomaist muszę coś zrobić, bo łowienie karpi na komercji przestaje mnie kręcić
Jak się znowu przestawić?