Witam!
Mam na imię Paweł, pochodzę z Wrocławia i tutaj za sprawą mojego dziadka uczyłem się wędkować. Wszystko czego się do tej pory nauczyłem od dziadka jako tako wykorzystywwlem- raz lepiej raz gorzej, w niedalekiej przeszłości natrafiłem jednak na kilka stron, filmików i uświadomiłem sobie , że moje wędkarstwo jest z innej epoki
Spławik to tylko aby nalapac zywcow

metoda gruntowa na sandacza nie powiem - była przez dziadka opanowana do perfekcji. Ale feeder... Wedka byle jaka, rurka antysplantaniowa, koszyczek jak najcięższy, hak, przypon bez znaczenia o zanęcie nie wspominając i lecimy! Co prawda coś tam czasem się złapało ale to nie było to o co mi chodziło.
Tak wędkowałem mniej więcej do roku 2004, następnie przez 10 lat miałem przerwę w wędkowaniu. W zeszłym roku chęci było dużo ale wypraw nad wodę ok 5-7 bez większych efektów. Mam nadzieję, że ten rok będzie przełomowy i na nowo "nauczę" się wędkować- tym razem podpatrując i doszkalając swoje umiejętności z forum i z filmików w yt. Mam zamiar głównie skupić się na koszyczku ( już bez rurki;-) ) metodzie oraz rozpocząć swoją przygodę ze spinningiem. Zobaczymy jak na to wszystko pozwoli czas- w czerwcu spodziewam się potomka
Jakby ktos miał ochotę na wspólne wędkowanie to jestem chętny, mieszkam w okolicy sky towera, nalezę do kola Krokodyl, jestem mobilny także wypady nad Sleze czy Odrę w mieście bądź okolicach mile widziane. Zawsze chętnie poduczę się rzemiosła od kogoś bardziej doświadczonego, nauka na żywo to jednak nie filmiki czy forum.
Pozdrawiam i z okazji Nowego Roku życzę samych sukcesów zarówno na polu zawodowym, prywatnym jak i wędkarskim!