Andrzej, spróbuję podzielić się z Tobą moimi doświadczeniami z różnymi wędkami i kołowrotkami do lekkich blaszek.
Ja użytkuję obecnie PIR28UL. Nie mogę przyznać jej wysokiej noty. Od wędki podlodowej tej firmy i za tę cenę zapewne oczekiwalibyśmy, że przelotki będą równo rozmieszczone. Tu niestety tak nie jest. Nie tylko w moim egzemplarzu. Kolega ma tę samą wędkę i również u niego niektóre przelotki są przekrzywione i nie są ustawione w linii. Poza kwestią przelotek wędka jest dobrze wykonana. Jest bardzo lekka, blank wyjątkowo cienki, ładnie pracuje. Same przelotki swoją jakością również przewyższają inne wędki podlodowe.
Dla mnie wędka mogłaby być ciut dłuższa. Łowiąc na błystkę podlodową, często stoję. Krótkim kijem źle się wtedy łowi, gdyż spora ilość żyłki znajduje się w powietrzu. Podczas podmuchów wiatru praca przynętą, kontakt z nią oraz rejestracja brań są mocno zakłócone.
Lubię łowić na błyski z użycie kiwoka. Przymocowałem go do tej wędki, ale model UL jednak się do tego nie nadaje. Montaż dodatkowego elementu na szczucie sprawia, że wędka wpada w zbyt mocne drgania, staje się wolniejsza. Wybierając zatem wersję UL lepiej jest łowić bez kiwoka i rejestrować brania samą wędką. Choć już przy blaszce >3 g i większej głębokości wyraźnie odczujemy, że wędka jest po prostu zbyt miękka. Z jednej strony na taką wędkę naprawdę świetnie holuje się ryby, z drugiej - gorzej operuje się przynętą.
Być może wybranie któregoś z modeli o mocy M i długości >80 cm byłoby dobrym wyborem. Nie wiem. To właśnie są minusy kupowania wędzisk
Wcześniej użytkowałem wędzisko Robinson Comfort 85 cm w wersji Light (poprzedni model). Długość dla mnie optymalna. Wędka znacznie sztywniejsza i wraz z zamocowanym kiwokiem pracowało mi się błystką rewelacyjnie. Choć znowu nie było takiej frajdy przy holu mniejszych ryb. Pewnego razu, podczas podbicia złamała mi się szczytówka. To samo stało się koledze, któremu zakupiłem tę wędkę w prezencie. Trudno więc polecić ten model, skoro takie zdarzenie miało miejsce w dwóch egzemplarzach.
Co do kołowrotków, to łowiłem tylko stałoszpulowcami.
Mikado Ice Diamond 504 FD oraz Mikado Piccolo 106 FD
Nie wiem który model (miałem po dwie sztuki z każdego) miał jakiś zły smar. Kiedy troszkę mrozu było, to kołowrotkiem nie dało się kręcić.
W obu modelach połamały się blaszki od terkotki podczas odjazdów szczupaków.
Larus Frost 500
Nawet chodził bez zarzutów, ale nie było na tyle dużych mrozów, żebym mógł go dobrze sprawdzić.
Zapasowa szpula z tworzywa jest nieco inaczej wyprofilowana wewnątrz (siedzi niżej) i przez to nie dowija żyłki u dołu. Ale w szpuli głównej (metalowej) ten problem nie występuje.
Larus Expert
Muszę przyznać, że jest to chyba najmniejszy kołowrotek o stałej szpuli jaki kiedykolwiek widziałem

Idealny do łowienia na mormyszkę wędką z kołowrotkiem.
Warto zaznaczyć - nie posiada on natychmiastowej blokady biegu wstecznego.
Zakupiłem 2 sztuki. Jeden ciężko chodził, ale z uwagi na to, że nie jeden kołowrotek już w życiu rozebrałem - dałem radę przywrócić mu normalną pracę. Musiałem też nieco "podrasować" pracę dźwigni blokady. Drugi egzemplarz jest bez zarzutów.
Długość kołowrotka to 7,8 cm. Wysokość korpusu w najszerszym miejscu 4,8 cm.
Uwaga, stopka kołowrotka jest także bardzo mała i nie do wszystkich uchwytów w podlodówkach będzie pasować. Długość stopki to 5 cm.
Kołowrotek niezbyt równo nawija żyłkę. Nawijałem ją więc ręcznie

Jak więc widać, nie tak łatwo o dobrego malutkiego podlodowego stałoszpulowca. Być może trzeba by zapłacić ze 300 zł za jakąś maszynę Shimano lub Daiwy i wtedy byłaby pewność, że żyłka będzie równo nawijana, smar nie będzie zamarzał i terkotka nie będzie się łamać

Do tej pory starałem się unikać aż takiego wydatku na kołowrotek podlodowy.
Nie we wszystkich opisach można znaleźć informacje na temat tego, czy kołowrotek może dobrze pracować w ujemnych temperaturach.
Ostatnio natknąłem się też na model
Spro Passion Micro 605 Tuff BodySpro cieszy się dobrą renomą. Może on byłby godny uwagi.