Witam.
Na początku chciałem zaznaczyć, że nie będzie zdjęć ryb, bo nie były za duże, udowadniać nic nie muszę, bo po co
? Luźny wypad nad wodę. A koledzy, którzy lubią czytać moje wątki z wyjazdów, zapraszam do czytania mojej relacji z dzisiejszego wyjazdu
A więc. Miałem dzień wolny pracy, nie mogłem się zdecydować nad wyjazdem, miała być dość nie przyjemna pogoda - deszcze itp... Postanowiłem więc dziś dłużej pospać
Ale cóż... Żona poszła do pracy i już po spaniu... Wyglądam przez okno, a może by tak się wybrał przynajmniej na spinning. Po ostatnim spinngowaniu, byłem już prawie spakowany. Poszedłem na autobus. Okazało się, że autobus był wcześniej. Po prostu na niego nie zdążyłem. Postanowiłem wsiąść w autobus, by wyjechać z miasta, później przesiąść się na busa. Jak zaplanowałem, tak też zrobiłem. Straciłem na to długo czasu, ale w końcu dotarłem nad wodę. Było późno, bo na 10:20 trafiłem dopiero na łowisko...
Tak jak widzicie na zdjęciu, nawinąłem ostatnio nad wodą nito plecionka nito żyłkę, NanoFil Barkley o średnicy 0,12 mm. Mogłem jej nawinąć więcej na szpulę, czyli dać więcej podkładu, ale jest strasznie śliska, więc dałem jej ciut mniej, tak jak widzicie na szpuli, bo bałem się, żeby mi nie spadała. Powinno być ok.
Pierwsze zdjęcie, od tego miejsca zacząłem łowić. Będę dzisiaj próbował łowić na paprochy oraz ciut większe gumy.
Postanowiłem dojść do starorzecza, stan wody był bardzo duży. Jak widzicie na zdjęciu, główny nurt rzeki przelewał się przez murek, wyglądało to jak niewielki wodospad
Bardzo ładne widoki, postanowiłem więc zrobić, jeszcze jedną fotkę tego miejsca, bo tylko przy dużym stanie wody tak się właśnie tutaj dzieje. Nie zawsze można taki ładny widok tutaj spotkać.
Jeszcze jedna fotka z wędką, dla dokumentacji z dzisiejszej wyprawy, jak to się mówi - do mojego wędkarskiego pamiętnika
Postanowiłem jeszcze zrobić takie zdjęcie jakie widzicie poniżej. Jak woda z głównego nurtu przelewa się i wpływa do starorzecza rzeki. Dla takich widoków warto żyć.
Ale cóż, może coś o rybach... Zmiana gum, tak jak widzicie na zdjęciu, udało mi się na tym zdjęciu złapać okonia. Był nie duży, około 20 cm. Pierwsza ryba dzisiejszej wyprawy.
Ciut dalej, jak widzicie znalazłem fajne miejsce, złowiłem jeszcze kilka sztuk, nie brałem ich pod uwagę. Mniejsze od wymiaru czyli około 18 cm. Widzicie tam dalej, w tym trzcinach jest następne starorzecze, ale jestem po drugiej stronie rzeki, więc dzisiaj się tam nie wybieram.
Dalej złowiłem ciut większego okonia. W tym oto miejscu co na zdjęciu widzicie + drugi który mi spadł przy samym brzegu. Zmiana przynęty. Znów dopasowanie kolorem. Ale nic... Trzeba iść dalej, bo już późno, a mam jeszcze do przejścia kawał drogi.
Przeszedłem w następne miejsce, gdzie zawsze lubię łowić okonie. Okazało się, że w tym miejscu też jest wysoka woda, jak widzicie na zdjęciu, przelewa się w drugie starorzecze. Ale znów jestem po niewłaściwej stronie, więc muszę łowić po tej stronie co jestem. Zdjąłem gumę i założyłem obrotówkę, w tym miejscu udało mi się złowić dwa nie duże Jazie. Ale były krótkie. Czyli nie miały 25 cm. Coś około tego, ale jednak nie. Liczyłem na więcej, ale już nic nie wyciągnąłem z tego brzegu. Czas mijał, trzeba było iść dalej. Takie bardziej aktywne dzisiaj łowienie. Jak to nad rzeką bywa, trzeba ryby szukać. Nie liczyłem na wiele, pora roku, poziom wody wysoki, co inny odcinek rzeki, to inny kolor wody. Trzeba było zmieniać przynęty.
Stąd jeszcze 2 okonie, takie ponad wymiar. Idziemy dalej.
Zwróćcie uwagę na to zdjęcie. Źródło - przy małym stanie wody, woda stąd delikatnie wypływa. Zobaczcie co się dzieje - z jaką siłą wybija wodę. Dlatego właśnie zrobiłem fotkę
Następne miejsce, zmiana przynęty, tak w kółko. Co ładniejszy widok - szybka fotka i idziemy dalej.
Doszedłem do starorzecza, złowiłem tutaj parę sztuk okoni, i zawiesił mi się jeden krótki szczupak. Okres ochronny szczupaka, myślałem, że więcej dzisiaj się zapnie jak będę chodził za okoniem. No i tak, że jeden się zawiesił
Szkoda gadać, już te Jazie były większe..
Ostatnia fotka znad wody. Koło drzewa płynąca rzeka, a przede mną zaczynające się starorzecze
Można było dzisiaj wziąć spławikówkę i tutaj na tym starorzeczu przynęcić sobie łowisko i więcej ryb bym złowił niż spinningując. No ale tak zaplanowałem i tak zrobiłem. Nikt z dwoma wędkami i ładunkiem nie będzie chodził po krzakach i rzecze, a było na tym miejscu widać, bo było wydeptane, ktoś ryby obierał przy brzegu.. sporo łusek białej ryby było... Miejsce fajne do wędkowania, tylko ten dojazd ciężki... I te krzaki... No ale pomyślę, aby tu wybrać się ze spławikówką
No i to byłoby na tyle. Z mojego dzisiejszego wypadu, podsumowując moją dzisiejszą wyprawę, przydałoby się jeszcze zdjęcie jakiejś konkretnej ryby, ale nie tym razem... Najwięcej brań dzisiaj miałem na gumy Savage Gear. Tak jak widzicie na zdjęciu, te dwa kolorki podpasowały moim okoniom. W sumie 7 wymiarowych okoni, w granicy 20 - 24 cm. Kilka gnojków, nie branych pod uwagę, 2 krótkie jazie, 1 krótki szczupak, a co do NanoFil Barkley, jest super, daleko się rzuca nie dużymi przynętami. Nie szumi na przelotkach, trochę się zabrudziła, ale podobnież jak będę łowić na czystej wodzie, to brud zejdzie, ale spróbuję ją w domu wyczyścić - ten zabrudzony odcinek. I co najważniejsze, jak nigdy nie zerwałem ani jednej przynęty. 4 razy myślałem, że zerwę, ale jakoś udało mi się odstrzelić z kabłonka kołowrotka. I wróciłem bez strat i stresu związanego z utratą przynęt
Dzień udany, narobiłem kilometrów, zaobserwowałem wodę, znalazłem nowe miejscówki. Muszę je wypróbować.
Dziękuję i pozdrawiam
Sylwek