Witam
Znalazłem stare zdjęcia z wylanej rzeki, na Mójczy i dla porównania Wam daje 2 zdjęcia:
Pierwsze te co nagrałem i zrobiłem zdjęcie z ostatniego wyjazdu kilka dni temu.
A to kilka lat temu jak po ulewie nie mogłem dostać się w moje ulubione miejsce co łowię. To samo miejsce, zgadnijcie gdzie w tym miejscu stałby wózek.. Zalany cały wodą... Wszystkie drogi odcięte, zalane, na lewo wychodzi woda z zalewu i to miejsce co wędkuje jest odcięte, więc wędkowanie w takich miejscach, może całkowicie odciąć nas od cywilizacji. A pomyślcie jakby osoby z autem wjechali w to miejsce, co by było potem? Musieliby czekać kilka dni, aż woda opadnie, później kolejnych kilka dni aż wyschnie, dopiero może by stamtąd wyjechali. Znalazłem takie zdjęcie dla porównania przejrzystości sytuacji, że ta woda, którą pokazałem na 1 zdjęciu, może zmienić się w powódź ze zdjęcia 2...
A tutaj film z tego miejsca i wylanej rzeki, która płynie drogami i woda wypływająca z zalewu. Także miałem farta, tak jak Wam opisywałem, aby wrócić do domu, bo jakbym miał zostać dłużej albo na noc łowić, to rano bym był rozczarowany z przybraniem wody. Ale tak to już jest w takich miejscach, zę z naturą nie ma żartów...
Pozdrawiam