Witam
Na wstępie, chciałem podziękować kolegom za czytanie mojego wątku, recenzje i wpisy. Dziękuję za miłe komentarze.
Ja wczoraj wybrałem się na noc na ryby z kumplem, który zaoferował się, że zabierze mnie z całym moim dobytkiem, a raczej częścią dobytku wędkarskiego, gdyż ma zbyt małej pojemności samochód.
Mam w tej chwili urlop do 16.08, to miałem czas przygotować sobie wcześniej zanętę do podajnika na którą będę nabijał podajnik. Zanęta Bait Tech + liquid z muszli + trochę mielonej konopii.
W drugim pudełku przygotowałem pelet Aqua Alert 2 mm, zalany liquidem i syropem. Oddzielnie to rozrobiłem, nad wodą obydwa pudełka ze sobą wymieszałem, a potem będę nabijał podajniki do metody.
Kumpel po mnie przyjechał, stara śpiewka, taka sama reakcja jak naszego kolegi z forum - Piotrka, na zawartość mojego ładunku i do mnie skierowane pytanie: gdzie to wszystko wsadzimy? Trochę sobie pogadał, pomarudził, pośmialismy się. W końcu załadowaliśmy sprzęt i wyruszyliśmy nad wodę. Zajechaliśmy na miejsce, w parę minut, bo to miejsce jest nie daleko Kielc. Zawsze to jakieś inne łowisko niż do tej pory co wędkuję. Może tutaj jest mniejsza liczebność leszcza, który mi w tym roku nie spędza snu z powiek. Nie wędkowałem na tym zbiorniku już około 5 lat. Miejscowość Lipowica, na początek jak na zdjęciu zanęcimy sobie miejscówkę. Usiedliśmy w miejscu, które było wolne na tym nie wielkim łowisku. Na końcu plaży, obok kąpali się ludzie.
Miejsce zanęcone, ja rozłożony, jak widzicie na zdjęciu.
Prawa strona ode mnie tego niedużego łowiska.
Lewa strona.
Oraz na wprost mnie miejsce, gdzie będę wędkował w nocy. Kolega rozłożył się kilka metrów obok mnie, po lewej stronie. Zaczynamy pogoń za karpiem na nowym łowisku. Jak nie teraz to kiedy? Rok się powoli kończy, lata mi uciekają, a ja w tym roku bez złowionego karpia.
Zmontowałem trzecią wędkę - dodatkową, pod większe przynęty, w torebkach PVA. Podajnik MIKADO 110 g, przerobiony na gumkę do przetrzymywania nie wielkich pakunków.
Zbliża się wieczór, ja i mój kolega łowimy znów niestety nie wielkie leszcze, które w tym sezonie złowiłem już bardzo wiele.
Słońce zachodzi, drugi wyjazd w tym roku na nocne łowy. może dziś coś fajnego zawiesi mi się na zestawie.
Zrobiło się ciemno, lampa solarna naładowana od słońca, świeci. Wszystko mam ogarnięte na nocne łowienie. Wszystko oprócz konkretnych ryb
Stolik także mam oświetlony, pogoda wyśmienita. Ciepło, komary nie gryzą, dziadostwo po ziemi nie biega, oczywiście szczury czy myszy i taki odpoczynek lubię.
Pomimo zmian przynęt na różne, brały nam z kolegą nie wielkie leszcze. Szlag by strzelił ile tego tu jest.
Nawet robiąc Wam zdjęcie tripodu z lampą solarną, miałem w jednym czasie dwa brania jak widzicie na zdjęciu. Obydwa sygnalizatory brań dały znać o zainteresowaniu się ryby moimi zestawami. Oczywiście znów te wszędobylskie leszcze, czyli jak to się mówi żyletki, gruźliki
Ściągnąłem jedną z wędek z tripoda, zarzuciłem jedną z trzech przygotowanych wędek, z większymi przynętami, z większym pakunkiem, aby móc złowić większą rybę, niż te leszcze, które mi brały.
Pomimo moich starań, kombinowania z przynętami, nie zdołałem złowić nic oprócz leszczyków.. Które bezpośrednio wracały do wody. Noc zeszła szybko, rano jak na zdjęciu, rozwidniło się już. Łowimy dalej.
Zakładałem przynęty 12 - 14 milimetrów, aby wyselekcjonować ryby, ale i tak co jakiś czas na większe przynęty, nie wielki leszczyk...
W końcu jest nie na macie, bo zostawiłem w domu pierwszy wyczekiwany tak długo KARP! Nie powala rozmiarami, całe 39 cm, ale jest i nie wstyd mi umieścić na forum zdjęcia tego karpia. I jeszcze śpiewam:
Ten karp jest mój, ten karp do mnie należy, nie oddam nikomu, nie oddam nikomu, ten karp do mnie należy. tak sobie podśpiewywałem ze szczęścia jak kibic na meczu.
Jeszcze raz zdjęcie mojego karpia, ze szczęśliwym łowcą. Karp dedykowany dla Kamila (kop3k)
Tak jak powiedziałem, pamiętałem - pierwszy karp z dedykacją dla Ciebie
Może nie zachwyca wymiarami, ale zdrowy polski karp z wody ogólnodostępnej. I już urok prysł, czuję, że będzie już coraz lepiej w połowie tego gatunku!
Jeszcze jedno zdjęcie tej ryby, jak to się mówi - z wody wyszedłeś, do wody wrócisz - i tak też się stało.
Dziękuję za czytanie mojego wątku i relacji z moich wyjazdów.
Pozdrawiam kolegów