W kwestii jakości zdjęć najważniejsza jest wielkość matrycy, im większa matryca tym lepsza jakość. I nie chodzi tu bynajmniej o ilość pikseli, a o fizyczną wielkość sensora. Świetną moim zdaniem sprawą jest jeśli aparat posiada możliwość zapisu zdjęć w formacie raw, czyli w wersji bez obróbki przez algorytmy oprogramowania. Po pierwsze mamy ogromne możliwości korekcji danego zdjęcia, począwszy od balansu bieli (który notabene często zawodzi) poprzez kontrast czy wyostrzenie. Parę minut w darmowym programie a finalny efekt jest niebo lepszy niż jpg prosto z cyfrówki. Jeśli publikujemy nasze wędkarskie zdjęcia, albo chcemy wydrukować to jest to mega przydatne.
Kolejny aspekt to jasność i ogniskowa obiektywu. Ogromny "zoom" jest raczej mało przydatny, a i jakość obrazu na maksymalnych przybliżeniach jest tragiczna. Bardziej przydaje się tzw szeroki kąt bo więcej zmieścimy w kadrze, czy to gigantyczną rybę, czy piękny nadrzeczny krajobraz. Jasność obiektywu czyli tzw przysłona lub przesłona to kolejny ważny aspekt. Im niższa jej wartość, tym więcej światła może dotrzeć do matrycy, dzięki czemu w pochmurny dzień lub wieczorem damy radę wykonać ostre, nieporuszone zdjęcie.
To są moim zdaniem kluczowe elementy w wyborze nawet taniego aparatu, wiadomo że w niskim budżecie nie można mieć wszystkiego, ale porównując dwa produkty można wybrać ten, który np jeden parametr ma lepszy.
Wizjer optyczny to też fajna sprawa, ale moim zdaniem nie decyduje on o jakości. Co do zasilania to bez problemu można nosić parę kompletów akumulatorków, które po wyprawie ponownie naładujemy. Ah i zapomniałbym, tryb manualny. Bywa, że automatyka aparatu w ciężkich warunkach sobie nie radzi i za nic nie możemy wykonać ostrego zdjęcia. Wtedy odpalamy tryb manualny i manewrując parametrami czułości, czasu naświetlania i przysłony nie jesteśmy skazani na porażkę.
W konkretnych modelach niestety nie pomogę, gdyż nie śledzę rynku i zmian od 12 lat gdy nabyłem lustrzankę.