Autor Wątek: Opłacanie składek w PZW  (Przeczytany 117767 razy)

Offline mirgag

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 829
  • Reputacja: 136
  • Płeć: Mężczyzna
  • Mirosław
  • Lokalizacja: Głogów - Zielona Góra
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Opłacanie składek w PZW
« Odpowiedź #195 dnia: 09.03.2016, 09:54 »
Lucjanie, dyskusja bez szczypty emocji jest jak ziemniaki bez soli. Jadłeś takie bez soli?
Nie sposób się z Tobą dzisiaj nie zgodzić. Pospałeś, może „zamoczyłeś” i dzisiaj jesteś pełen optymizmu i … ciekawych pomysłów. Trzeba było tak od razu.

- Co do Twojej pierwszej myśli, czyli 10-20% łowiska C&R. Jestem całkowicie za. Oczywiście kiedy pozwolisz mi na łowiskach nie C&R również postępować z rybami według moich zasad które znasz.
- Co do Gospodarstw Rybackich. Rozumiem, iż nie posiadasz wiedzy, gdzie gospodarstwo wydzierżawia dany zbiornik/jezioro, czyści go do dna z ryb, następnie kończy się umowa i tak po prostu czyste z ryb jezioro przejmuje z powrotem PZW? Ja znam takie przypadki i również tam byli demagodzy, którzy twierdzili, że ryby wytłukli wędkarze, kormorany albo UFO.

Czyli te leszcze, płocie, sandacze i szczupaki leżące na półkach sklepowych, to skąd pochodzą? Rybacy nie hodowali tych ryb w swoich wannach w łazience, tylko wytłukli znów jakiś zbiornik. I aby dopełnić formalności, nie generalizuję, bo są Gospodarstwa Rybackie dbający o wody na których działają i takim przykładem niech będzie jezioro Przechlewo czy jakoś tak.
- Rządząca partia PIS to partia prawicowa? Ale z Ciebie żartowniś…
- Pytasz: „Kto jest w ogóle tym suwerenem? Naród? Obywatele? Urzędnicy ich prezentujący? A może politycy? Jeżeli naród to kto dokładnie - Ty? A może ja?”

Służę informacją i sięgam do źródła: „  Konstytucja RP - Art. 4.
1.   Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu.
2.   Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio.
Czyli, suweren owej władzy po udzieleniu swoim przedstawicielom plenipotencji do zarządzania państwem przeszedł z roli bezpośredniego władztwa w RP do roli nadzorczej nad swymi wybranymi przedstawicielskimi rządami. Wszystko jest jasne i czytelne. Ale dajmy sobie spokój, nie będziemy się tym teraz zajmować. Są sprawy przyjemniejsze, nie mniej, chyba Ci wyjaśniłem Twoje wątpliwości?
- Czyli, nie używam słów niezrozumiałych i posługuję się (wbrew Twojej opinii) właśnie konkretami jeśli o nie poprosisz. W innym wypadku zakładam, że rozmawiam z równym sobie i pewnych spraw oczywistych wyjaśniać nie trzeba.
- Wyrwałeś z kontekstu: „Ja nie nawołuję do nieprzestrzegania prawa, do walenia gazrurką innych w zęby jak nie rozumieją”…. Źle mnie zrozumiałeś. To przenośnia. Mówię, że złodzieja należy zastrzelić natychmiast i na miejscu. Dlatego jestem zwolennikiem posiadania broni i działam czynnie w tym zakresie.
- Ostatnie: „Może dzieli nas różnica pokoleniowa? Najwyraźniej...”.Nie nic nas nie dzieli. Wręcz przeciwnie, łączą nas różne doświadczenia. To tak jak w biurze, nie ma dwóch księgowych, dwóch sekretarzy, dwóch dyrektorów naczelnych itd. Jest jeden pracownik i jest jedno stanowisko. Dopiero te wszystkie osoby o różnym wykształceniu, o różnym doświadczeniu, różnym wieku itd., tworzą siłę.
Łapiesz?...
*Jedynie upór i determinacja są wszechmocne*
Mirosław

Offline jean72

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 157
  • Reputacja: 50
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Opłacanie składek w PZW
« Odpowiedź #196 dnia: 09.03.2016, 10:05 »
Panowie Pięknie się to czyta, pełen szacun ( bez chamstwa, konkretnie, z dowcipem )
A teraz po Snickersie i wracamy do tematu :D :P
Takie jest moje zdanie na ten temat i nikt nie musi się z nim zgadzać

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 808
  • Reputacja: 1992
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Opłacanie składek w PZW
« Odpowiedź #197 dnia: 09.03.2016, 10:27 »
Mirek, myślę, że chodzi nam o podobne rzeczy, aczkolwiek Ty zakładasz, że ludzie nie potrzebują prawa (w obecnej postaci - dość 'rozlazłej'), bo sami znają umiar. Ja uważam, że właśnie potrzebują prawa i kar, aby mogli się nauczyć jak postępować. Ryb w wodach nie ma bo zabrali je wędkarze a nie rybacy. Te gospodarstwa rybackie i kłusownicy, to bardzo często znaleziony 'winny' całej sytuacji, świetna wymówka (ale tez mają swoje za paznokciami). Jednak okręgi nie maja rybaków (ponad połowa) - bryndza jest taka sama. Sa natomiast takie, gdzie jest mniej łowiących (Opole) - i ryby jest więcej niż w innych rejonach Polski.

Co do rybaków - to teraz ogólną zasada jaką stosuje RZGW, jest branie kaucji przy podpisywaniu umów o dzierżawę. To bardzo dobra strategia, bo zmusza dzierżawcę do przestrzegania warunków umowy. Jeżeli jej nie ma, istnieje ryzyko nadużyć, wiadomo, spółka z o.o. lub jakieś stowarzyszenie może 'upaść' - i co wtedy?

Co do narodu i władzy - to, że coś jest dobrem wspólnym, nie oznacza, że jednostka może o tym decydować według własnego uznania. Tak jak z władzą - sprawują ja wybrani w wolnych wyborach politycy, którzy uzyskali 'mandat' od swoich wyborców, tak przy dobrach wspólnych, jakimi są lasy, kopaliny, wody płynące i zasoby - opiekę sprawuje dany urząd. I tak ma być. Oni maja pilnować, aby dobro wspólne było prawidłowo wykorzystywane, tak aby każdy mógł skorzystać. Niestety - w Twoim 'projekcie' ryb zabrakłoby w ciagu kilku lat. Bo ludzie nie znają umiaru. To nie Szwecja czy Finlandia, gdzie łowi się szczupaka na obiad i jest OK. U nas bierze się pięc szczupaków, jeden na obiad, dwa dla rodziny i sąsiadki, reszta ląduje w zamrażarce. Bo taką mamy naturę, wychowani w czasach kryzysu, w kolejkach, przy ciągłym braku towarów nauczyliśmy się funkcjonować tak aby 'przeżyć'. Nauczyliśmy się kombinować.

Podam Ci prosty przykład z UK. Aby dostać zasiłek na mieszkanie, trzeba spełniac odpowiednie warunki. No i mamy polska parę. Ona jest w ciąży i wiele się jej nie należy. Ale jest myk. Zakłada firmę, a raczej działalność *samozatrudnienie) zaznaczając date powstania na powiedzmy rok wcześniej, płaci karę za nie rozliczenie się (100 funtów) - i już jest podstawa do benefitów. Polacy bezlitośnie z tego korzystali, Angole nie. Dlaczego? Proste - bo się dało :)  To tylko przykład, bez żadnych skojarzeń proszę, pokazać chciałem jak potrafimy sobie radzić. Jest dziura - Polak w nią wchodzi. W ten sam sposób byłoby nad wodami. Jestem realistą i wiem, że tak b to wyglądało. Bo nie rozumiem, dlaczego zakładać, że jak przepisów nie będzie to ludzie przestana zabierać ryby w 'nadmiarze'. A co, to te przepisy i limity tak na nich działają, że muszą je zabierać? ;D Oczywiście, że nie - to jest mentalność i tyle.

Mirek - jesteś mocno na 'nie'. Ale pokaż mi prawdziwe alternatywy, pokaż propozycje, które zmienią polską rzeczywistość. Daj przykłady... Nie pokazuj co jest złe, bo wiemy co jest złe. NIe pisz o narodach i o suwerenach, pokaż receptę. Pokaż mi rozwiązania, mające rację bytu. Bo łatwo się komentuje czyjeś propozycje i 'obrabia' go. Bądż jak lekarz, który ma pacjentowi dać receptę i zalecenia jak wyzdrowieć, bez tłumaczenia co robi choroba, kto na nią choruje. Rozwiązania, propozycje, konkrety.

Ja chętnie poczytam :)

A co do składek w PZW - dopóki będą na takim poziomie jak teraz - wielkiej poprawy nie będzie, chyba, że wprowadzi się drakońskie limity. Cały czas więcej się zabiera niż wkłada (wliczam tarło naturalne). Nie słyszę o żadnym zbiorniku który miałby się lepiej, wszędzie jest gorzej. Wyjątkiem sa odcinki/łowiska specjalne, udowadniające, że opieka 'szczególna' nad daną wodą ma sens, efektem jest  dobrze zarybione i zadbane łowisko.
Lucjan

Offline Koczownik

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 303
  • Reputacja: 42
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Zamość i Roztocze
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Opłacanie składek w PZW
« Odpowiedź #198 dnia: 09.03.2016, 10:44 »
Przede wszystkim należy podkreślić i zauważyć, iż wszystkim nam tutaj zależy na tym aby było lepiej - i to jest niezwykle pozytywne.
To są zacne pobudki, to nas łączy i tego się trzymajmy. :thumbup: :bravo:

Myślę, że mniej powinniśmy przekonywać jedni drugich, a bardziej przedstawiać swoje argumenty i na tym poprzestawać.

Po namyśle jednak i to wydaje mi się zbędne bo...

... Otwieram reprint dzieła J. Rozwadowskiego pt. "Poradnik dla miłośników sportu wędkowego - czyli sztuka łowienia pstrąga, lipienia i łososia na wędkę" z roku 1900 i co czytam?

- Ano to wszystko co i napisano na forum hehe :D
Jest i o zachłannych wędkarzach, jest i o kłusownictwie rybackim, i o potrzebie skłaniania się ku modelowi angielskiemu w wędkarstwie, czyli o wypuszczaniu ryb - aby było ich więcej, i o tym, że ich niebawem zabraknie... no wszystko o czym w tym wątku i pewnie na wszystkich innych forach w necie.

Podsumowując - jeśli po 116 latach napomnień kolejnych autorów nie udało się ani o krok ruszyć z miejsca mentalności społeczeństwa w kwestii ryb, to mam pytanie - ile setek lat jeszcze to potrwa i czy przy takim tempie to warto w ogóle strzępić klapy naszych kompów?

Poruszony był też temat kar, niektórzy chcieliby nawet strzelać (oby nie w tył głowy). Skoro Polaka nie przestraszyły kary za okupacji tej i owej, to i obecnych kar  się też nie przestraszą.

 8)

Tomek

Offline jean72

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 157
  • Reputacja: 50
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Opłacanie składek w PZW
« Odpowiedź #199 dnia: 09.03.2016, 10:52 »
Z ta małą różnica że w UK mają rybę i to sporo a u Nas jest jak jest :(
A tak na marginesie to dlaczego nikt jak zakładali PZW nie czytał tej książki ?! :P
Takie jest moje zdanie na ten temat i nikt nie musi się z nim zgadzać

Offline mirgag

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 829
  • Reputacja: 136
  • Płeć: Mężczyzna
  • Mirosław
  • Lokalizacja: Głogów - Zielona Góra
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Opłacanie składek w PZW
« Odpowiedź #200 dnia: 09.03.2016, 11:13 »
Chyba Cię trochę Lucjan zdenerwowałem, bo teraz piszesz tak, że i mi się zaczyna to podobać. Bo choć nadal się mylisz to i tak mówisz do rzeczy. A to wielki postęp…

Nie Lucjan, nie jestem za bezprawiem, jestem za prostym, zrozumiałym dla wszystkich (tutaj wędkarzy) prawem, które jest porozumieniem pomiędzy osobami zainteresowanymi, czyli rodzajem umowy (umowa, to też akt prawny).

To co jest dzisiaj zwane prawem, tak w rzeczywistości prawem nie jest (choć wmawia się nam, że jest). Bo nie przestrzegasz prawa, które obowiązuje w burdelu opracowane przez burdelmamę (nie jesteś klientem), nie przestrzegasz Omerty (nie jesteś w Mafii) itd. To co my mamy rzekomo przestrzegać i za łamanie tego jesteśmy w sposób bandycki karani, to dowolna, radosna twórczość kilku debili na urzędniczych stolcach. I temu jestem stanowczo przeciwny i temu też nie podlegam, bo wszystkie mandaty jeśli otrzymuję wysyłam odpowiednim instytucjom do realizacji. Jestem konsekwentny, a nie łamię rzekome prawo. I zapewniam Cię, że rzadko spotykam się z niezrozumieniem mojego stanowiska przez decydentów.

Podoba mi się Twoje zdanie, cytuję: „Bądź jak lekarz, który ma pacjentowi dać receptę i zalecenia jak wyzdrowieć, bez tłumaczenia co robi choroba, kto na nią choruje. Rozwiązania, propozycje, konkrety”.
 
Dobry lekarz leczy przyczynę, a nie skutek, więc my również musimy rozwiązań szukać w przyczynie. Jeśli twierdzisz, że wędkarze są przyczyną braku ryb, to daj dowody, wyliczenia. Ja jestem w stanie dać Ci dowody w postaci dokumentów, rozpraw w temacie (choć będzie to trwało), bo to właśnie dlatego mam takie a nie inne zdanie na temat który poruszamy.  Ale jak możemy dojść do wspólnego porozumienia, „kiedy Ty mówisz, że Maryśka ma czarną pi*dę, a ja że ogoloną? Nie trzeba się sprzeczać, tylko ściągnąć jej majtki…”.
*Jedynie upór i determinacja są wszechmocne*
Mirosław

Offline tomassoo33

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3
  • Reputacja: 0
Odp: Opłacanie składek w PZW
« Odpowiedź #201 dnia: 29.04.2016, 14:09 »
zaczęło :P sie w końcu
bierzmy sie za ten pzw

Offline kburza

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 344
  • Reputacja: 8
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Tomaszów Lubelski
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Opłacanie składek w PZW
« Odpowiedź #202 dnia: 17.06.2016, 22:39 »
Właśnie natknąłem się na takie zdjęcie :D




I tutaj jest dość ciekawie, a mianowicie :
Wiele osób płaci 100 % składki i w sumie wszystkie ryby wpuszcza do wody.
A osoby mające zniżki 50 % zabiera rybki i to ponad stan bez względu na dozwoloną ilość która w tym roku została wprowadzona.
I nawet jak podniosą stawkę dajmy na to, to niestety my dalej zapłacimy 100% i rybki wypuścimy a inni jeszcze więcej zabiorą dalej płacąc mniej :D :D
I koło się zamknie dalej :D

(Oczywiście bez urazy dla osób mających zniżki, które zgodnie z przepisami uprawiają to piękne hobby)
---- Catch & Release ---
                                     --- NO KILL ---
Pozdrawiam, Krzysiek.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 808
  • Reputacja: 1992
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Opłacanie składek w PZW
« Odpowiedź #203 dnia: 19.06.2016, 12:52 »
Z tym wypuszczaniem, to chyba jest tak, że osób tak robiących jest wciąż bardzo mało, poniżej 10%. Ja popieram zniżki dla osób starszych i emerytów, ale nie popieram braku limitów. Tutaj ryba jest ryba. Jeżeli ktoś zabiera wszystko, powinien płacić extra za zabranie większych ilości ryb.

Problem w tym, że bez kontroli, czyli w większości przypadków, wprowadzenie limitów spowoduje nie wpisywanie ryb do rejestru, i kompletny brak kontroli w obecnym systemie operatów rybackich i rejestracji połowów. Lepiej więc zwiększyć składki ogólnie, zwłaszcza te na zarybianie, i zarybiać więcej. Zrezygnowałbym z rejestrów w ogóle, wprowadził zaś znacznie większe zarybienia i uczynił co trzecie lub czwarte łowisko wodą no kill.

Obecny system doprowadza do wyjaławiania wó i jest bardzo nieefektywny. Ryby są w rejestrach - w RZGW, a w rzeczywistości jest kiepsko, nie ma ich w rzeczywistości w wodzie. Zbyt mało ichtiologów mamy, powinno być ich o wiele więcej, na etatach w PZW, to oni powinni określać ile zarybiać.
Lucjan

Offline fEeDeReK

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 248
  • Reputacja: 60
  • Wędkuj, a będą ryby :))))
  • Lokalizacja: Zamojszczyzna
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Opłacanie składek w PZW
« Odpowiedź #204 dnia: 19.06.2016, 13:11 »
A myślę , że problem nie polega w zwiększaniu i tak drogich zezwoleń , a raczej zmianach limitów i wprowadzeniu widełek.
Tak jak to jest u nas w okręgu Zamość idea piękna i sądzę , ze za parę lat za owocuje oraz zostaną zaostrzone .

A bardziej skupiłbym się na ochronie wód , sami strażnicy to mało , sami wędkarze muszą przestać przymykać oko.
Feeder & spinning

Offline DvD

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 520
  • Reputacja: 138
  • Płeć: Mężczyzna
  • Koło PZW nr 84 "Krokodyl" Wrocław
  • Lokalizacja: Wrocław / Włoszczowa (świętokrzyskie)
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Opłacanie składek w PZW
« Odpowiedź #205 dnia: 19.06.2016, 13:14 »
Łatwiej podnieść składki bo składkę musi zapłacić, no chyba że łowić będzie na lewo.. Limity i widełki żeby działały muszą się wiązać z kontrolą i karami, a z tym słabo jak pisaliśmy w innym wątku. Zmiana mentalności wędkarzy to już w ogóle inna bajka...
Dawid

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 808
  • Reputacja: 1992
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Opłacanie składek w PZW
« Odpowiedź #206 dnia: 19.06.2016, 13:36 »
No właśnie - wcale nie łatwo o kontrole. Lepiej jest więcej zarybić więcej, mamy przynajmniej pewność, ze ryby trafiło więcej do wody. Wątpię, aby zarybianie większą ilością lina, karasia pospolitego szkodziło wodzie...

Ważną rzeczą są ichtiolodzy. Nie fachowcy od rybactwa, którzy uważają, że najlepiej zainstalować na każdej wodzie rybaka, ja mówię o takich którzy opłacani są przez związek i działają dla dobra wędkarzy. Wiele wód ma na przykład zbyt duże populacje pewnych gatunków, bez sensu jest więc robić wodę no kill, gdzie jest mnóstwo małego leszcza lub gdzie jest sporo japońca. Tam można ustalić okresowe pozwolenia na to, aby dane gatunki właśnie zabierać. Bo 'no kill' nie powinno być traktowane dosłownie.

Co myślicie w ogóle o tym, aby ichtiolodzy brali udział w kontrolach wędkarskich? Poziom niewiedzy jest straszny, taki ichtiolog zdziałałby masę dobrego tłumacząc wędkarzom co i jak. Według mnie to na pewno by się opłaciło, jeżeli taki okręg opolski miałby dwóch, trzech dodatkowych ichtiologów, kasa na których pojawiłaby się z większych składek, to wędkarze poczuliby różnicę dość szybko. Bo najlepiej jest aby indywidualnie traktowano dane zbiorniki, zarybiano je odpowiednio do ich możliwości. Nie wierzę, że robione jest to teraz rzetelnie, na pewno nie wszędzie. Inaczej też patrzono by na wnioski o zmianę w operatach rybackich, które by robili ichtiolodzy związkowi, na podstawie własnych badań, obserwacji i też rejestrów.

Mam w UK koło - w którym indolenci zniszczyli kilka wód (Reading). To przykład braku właściwego działania, zarybiają goście z koła, nie są to ichtiolodzy. Oczywiście bierzmy poprawkę, że ryb w UK się nie zabiera. W Polsce tak, dlatego trzeba dokładnie badać daną wodę i dopasowywać do niej zarybienia i limity.
Lucjan

Offline Piitubski

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 459
  • Reputacja: 25
  • Lokalizacja: Warszawa
Odp: Opłacanie składek w PZW
« Odpowiedź #207 dnia: 19.06.2016, 16:49 »
Nic nie pomogą zaostrzenia limitów jak nie będzie to egzekwowane. Na rybach nie byłem kontrolowany przez kilka lat. Znam "wędkarzy", którzy chwalą się, że złowili w sezonie i zabrali 200 szczupaków. Tak robią, bo wiedzą, że są bezkarni.

Offline zac1403

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 24
  • Reputacja: 6
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Lee / London
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Opłacanie składek w PZW
« Odpowiedź #208 dnia: 19.06.2016, 17:29 »
Z dużą uwagą przeczytałem tą dyskusję od samego jej początku. Nie będę dorzucał do niej swoich 5 groszy bo tak jak w medalu są dwie strony tak i tutaj dyskutanci mają i nie mają racji dlatego nie będę się opowiadał po żadnej z nich.
Jestem członkiem PZW od '81 roku. Corocznie (do momentu wyjazdu na Wyspy) opłacałem pełne składki. Teraz, będąc czasami w polsce opłacam jedynie pozwolenie okresowe które kosztuje 70pln na tydzień. Jadę jutro do kraju nad Zalew Zemborzycki na 2 tygodnie więc opłata bedzie wynosiła już 140 pln. Nie przewiduję wielkich sukcesów ... ryby wszystkie bez wyjątku wypuszczam.
I teraz pytanie które zadałby każdy "dziadek" - jestem o tym przekonany - Czy to się opłaca ??? wydawać tyle pieniędzy i nic z tego nie mieć ??. Odpowiedź na to pytanie niech każdy sobie sam skonstruuje ..

Panowie.

Pisałem już o tym w innym wątku, ale nad polskimi wodami nie będzie dobrze dopóki, dopóty naszymi wodami nie będą się opiekowali sami wędkarze. Nie Związek, ale sami wędkarze. Może wtedy świadomość tego że niszczymy wszystko w okół siebie pozwoli na inne spojrzenie na ten problem i coś zacznie się w końcu zmieniać...bo chyba każdy przyzna mi rację, że najbardziej dbamy o to co możemy stracić..
Nie jest błędem nie wiedzieć. Błędem jest nie wiedzieć, gdzie tego szukać.

Offline jean72

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 157
  • Reputacja: 50
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Opłacanie składek w PZW
« Odpowiedź #209 dnia: 19.06.2016, 17:47 »
Z dużą uwagą przeczytałem tą dyskusję od samego jej początku. Nie będę dorzucał do niej swoich 5 groszy bo tak jak w medalu są dwie strony tak i tutaj dyskutanci mają i nie mają racji dlatego nie będę się opowiadał po żadnej z nich.
Jestem członkiem PZW od '81 roku. Corocznie (do momentu wyjazdu na Wyspy) opłacałem pełne składki. Teraz, będąc czasami w polsce opłacam jedynie pozwolenie okresowe które kosztuje 70pln na tydzień. Jadę jutro do kraju nad Zalew Zemborzycki na 2 tygodnie więc opłata bedzie wynosiła już 140 pln. Nie przewiduję wielkich sukcesów ... ryby wszystkie bez wyjątku wypuszczam.
I teraz pytanie które zadałby każdy "dziadek" - jestem o tym przekonany - Czy to się opłaca ??? wydawać tyle pieniędzy i nic z tego nie mieć ??. Odpowiedź na to pytanie niech każdy sobie sam skonstruuje ..

Panowie.

Pisałem już o tym w innym wątku, ale nad polskimi wodami nie będzie dobrze dopóki, dopóty naszymi wodami nie będą się opiekowali sami wędkarze. Nie Związek, ale sami wędkarze. Może wtedy świadomość tego że niszczymy wszystko w okół siebie pozwoli na inne spojrzenie na ten problem i coś zacznie się w końcu zmieniać...bo chyba każdy przyzna mi rację, że najbardziej dbamy o to co możemy stracić..

 :bravo: :bravo: :thumbup:
Jeśli my nie zadbamy o to co mamy to nasze dzieci, wnuki raczej nie będą mogły już normalnie połowić
Takie jest moje zdanie na ten temat i nikt nie musi się z nim zgadzać