Autor Wątek: Zawody GPP vs wędka z kołowrotkiem  (Przeczytany 9660 razy)

Offline DvD

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 520
  • Reputacja: 138
  • Płeć: Mężczyzna
  • Koło PZW nr 84 "Krokodyl" Wrocław
  • Lokalizacja: Wrocław / Włoszczowa (świętokrzyskie)
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Zawody GPP vs wędka z kołowrotkiem
« Odpowiedź #15 dnia: 07.01.2016, 22:07 »
Niby na jedno kopyto, ale każdy ma inaczej skomponowaną zanętę , skład, kleistość nastawienie na dany gatunek itp itd

No właśnie wszyscy patrzą w wiadra i prześcigają się w cudownych sposobach na glinę, ziemię, i zanętę. Sorry z offtopa czasem jak oglądam niektóre filmy zawodników jak przygotowują zanęty itd... to mam wrażenie że powinni zastąpić Makłowicza :)
Fakt, trochę w tym mało "wędkarstwa", więcej kuchni i pieniędzy..

Wysłane z moje Huawei P8 Lite przy użyciu Taptalka

Dawid

Offline matti

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 18
  • Reputacja: 0
Odp: Zawody GPP vs wędka z kołowrotkiem
« Odpowiedź #16 dnia: 07.01.2016, 22:23 »
Dla odległościówki musi być spełniony najważniejszy warunek. Brak ryb lub ich mało blisko brzegu. Tylko wtedy jest szansa na odległości poza zasięgiem tyczki.

Offline DvD

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 520
  • Reputacja: 138
  • Płeć: Mężczyzna
  • Koło PZW nr 84 "Krokodyl" Wrocław
  • Lokalizacja: Wrocław / Włoszczowa (świętokrzyskie)
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Zawody GPP vs wędka z kołowrotkiem
« Odpowiedź #17 dnia: 07.01.2016, 22:26 »
Niekoniecznie, wystarczy że ryby dalej będą większe albo odsuną się dalej od brzegu. Wtedy Match może zacząć łowić, a tyczka już nie sięgnie.

Wysłane z moje Huawei P8 Lite przy użyciu Taptalka

Dawid

Offline WedkarstwoUK

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 24
  • Reputacja: 1
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Londyn - Bełchatów
Odp: Zawody GPP vs wędka z kołowrotkiem
« Odpowiedź #18 dnia: 07.01.2016, 22:37 »
Z doświadczenie w Polsce wiem, że w okresach, gdy ciężko o rybe na zawodach, często po zanęceniu w pierwszej kolejnosci rybe sie szuka pod brzegiem ( bacik ) badz daleko ( ogledlosciowka ). I zanim rybki przyjda pod tyczke taki zawodnik lowiac batem badz odleglosciowka moze polowic troche co daje wieksza szanse na wypunktowanie rywali. Jezeli rybki przyjda pod tyczke, ale brania sa nie zbyt czeste badz tez mniejsza ryba podejdzie, zostaje sie pod ogleglosciowka, jezeli sa wieksze rybki, a w wiekszosci przypadkach tak bywa. Wiadomo gdy ryba sie naje i odejdzie z lowiska trzeba troche donecic z procy, co powoduje ze ryba sie ploszy na jakis czas, wtedy trzeba sie przerzucic na tyczke na ok 30 minut badz bywa i dluzej albo wgl. Moim zdaniem nigdy nie wiadomo jaka taktyka okaze sie najskuteczniejsza. Pozdrawiam
Catch & Release

Offline kALesiak

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 638
  • Reputacja: 86
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Zawody GPP vs wędka z kołowrotkiem
« Odpowiedź #19 dnia: 07.01.2016, 22:41 »
No właśnie wszyscy patrzą w wiadra i prześcigają się w cudownych sposobach na glinę, ziemię, i zanętę. Sorry z offtopa czasem jak oglądam niektóre filmy zawodników jak przygotowują zanęty itd... to mam wrażenie że powinni zastąpić Makłowicza :)

Widzisz, swego czasu tak samo to oceniałem. Pamiętam, jak staliśmy na moście w Cigacicach i przez lornetkę z dwoma kumplami obserwowaliśmy zawody. Kulaliśmy z tych zielonych i niebieskich siateczek, wiaderek, gości tak samo wygiętych... Ale jak kilka razy dostałem na zawodach po d... i spróbowałem jak oni, to niestety - tyczka nie łowi, ani zanęta. To tylko pomaga. Ale trzeba umieć z tego korzystać, tym bardziej, że zawody rządzą się swoimi prawami.

Artur wspomniał tu o rozszerzeniu metod połowu w drużynowym GPO o łowienie na feedera. Pierwszą edycję i generalkę, jak dobrze pamiętam, wygrali feederowcy :) Ale też łowili tak, że pewnie byś powiedział, że to Makłowicze i Indianie na podchodach. Więc to szczególarstwo dotyczy każdej metody połowu. Trzeba zgrać wszystkie aspekty i dostosować się do ryb, tym bardziej, że - podkreślam znów - zawody to inny świat, a na poziomie wyczynowym - to inna galaktyka dla kogoś, kto tego nie posmakował.

Offline dfq

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 723
  • Reputacja: 4
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: KR
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Zawody GPP vs wędka z kołowrotkiem
« Odpowiedź #20 dnia: 07.01.2016, 23:29 »
U nas w zielonogórskim okręgu od czterech lat drużynowe grand prix okręgu splawikowe zostało zmodyfikowane do tej pory można było lowic tylko na spławik bat,tyczka,Bolonka,match, po modyfikacji została dołączona metoda gruntowa picker i feeder. Fajna zabawa tyczkarze konkurują z feederowcami
Ciekawa opcja

W ub roku na zawodach w Dolinie Będkowskiej kilkukrotnie tyczkarze rywalizowali z feedrowcami, spławikowcami itp  i nigdy nie wygrali.
Raz złowili cos po 180 szt ryb(ek) w ciągu 5 godzin a i tak przegrali z nami, metodowcami  (zajeli 3 i 4 miejsce). Ale to łowisko raczej karpiowe.
Znów jestem

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 976
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Zawody GPP vs wędka z kołowrotkiem
« Odpowiedź #21 dnia: 08.01.2016, 00:09 »
Moja ocena wynika z obserwacji tj. najczęściej 13 m kij który trzyma się w jednym miejscu lub powoli przesuwa, zestawy też nie wydaja mi się jakieś skomplikowane poza tym wszyscy łowią na jedno "kopyto". W dużym skrócie trzymanie długiego badyla zakończonego krótkim kawałkiem żyłki.
Coś w tym jest. Nie można odmówić tyczce skuteczności. Sam swego czasu mocno tyczkowałem. Teraz jednak nie sprawia mi to takiej przyjemności, jak łowienie wędką z kołowrotkiem.
Sama technika holu przy tyczce jest zupełnie inna.
Sami niektórzy zawodnicy mówią, że tyczka jest dobrym narzędziem (jednym z narzędzi) do współzawodnictwa na zawodach. Jednak w wędkowaniu rekreacyjnym sami wolą poużywać innych metod spławikowych.

Analogicznie do łowienia na tyczkę, w wyczynowym wędkarstwie podlodowym zaczęto stosować bałałajki i holowanie ryb ręką.
Zawody to nie rekreacja - tutaj liczy się każda ryba - nieważne w jaki sposób wyholowana. Byle zgodnie z regulaminem.
Pozdrawiam
Mateusz

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Zawody GPP vs wędka z kołowrotkiem
« Odpowiedź #22 dnia: 08.01.2016, 07:15 »
Chciałbym was drodzy koledzy po kiju ;) zapytać jak oceniacie szanse zawodnika w GPP lub podobnych zawodach posługującego się tylko wędkami z kołowrotkiem czyli łowienie odległościówką np waggler, slider, bolonka w zależności od łowiska. Pytam was bo wiem że wielu z was występuje lub występowało w zawodach.

Znikome, w zasadzie to żadne. Wędkarz, który startuje w zawodach tej rangi, musi już być wędkarzem kompletnym. Piszę kompletnym w znaczeniu, żę powinien posługiwać się wszystkimi dostępnymi metodami połowu. Nie w każdej musi być mistrzem, ale jego warsztat musi być na tyle szeroki, by mógł sobie poradzić na różnych łowiskach, w różnych warunkach. Raz będzie konieczność łowienia odległościówką, raz trzeba będzie łowić ukleje, jeszcze innym razem tyczka będzie najskuteczniejsza. Żebyś mnie dobrze zrozumiał, w spławiku nie ma metody lepszej lub gorszej - jako takiej. Są metody mniej lub bardziej skuteczne danego dnia, na danym łowisku i w danej sytuacji. Nie łowiąc tyczką, od razu pomniejszasz swoje szanse by w ogóle konkurować, a konkurować chcesz z najlepszymi w kraju.

Zupełnie inna rzecz, tutaj niestety oostudzę Twój zapał, nie masz raczej szans na starty w GPP. Powiedzmy sobie szczerze, tam startują najlepsi zawodnicyw kraju, ludzie, którzy mają za sobą kluby i pieniądze, mają sponsorów. Start w GPP to nie tylko sam udział w cyklu zawodów ale też kwalifikacje. To są wielokrotne wyjazdy, to są koszta i inne trudności, które człowiek musi na siebie wziąć. Dlatego też, z reguły startują tam ludzie, którzy zajmują się tym zawodowo. Bardzo często jest to ich sposób na życie, wiąże się z zarobkowaniem, przynależnością do klubu itp. A żeby startować pod "szyldem" jakiegoś klubu musisz być, tak jak pisałem, wędkarzem wybitnym, wędkarzem kompletnym i wędkarzem z sukcesami. To nie jest też tak, że chcesz startować, bierzesz wędkę i jazda na zawody.

Co do łowienia tyczką to jakoś nie pociąga mnie ta metoda (po mimo ogromnej skuteczności) w mojej opinii jest trochę prymitywna.

To zdanie jest akurat mało istotne, choć też wiele mówi. To tak, jakby kierowca F1 powiedział, że mimo skuteczności nowego bolidu woli jeździć Fordem Mustangiem z 66;) Dlaczego takie porównanie? Bo piszesz o chęci brania udziału w zawodach i to nie byle jakich. Jeśli tyczka Cie nie pociąga to po prostu startuj w zawodach niższej kategorii. Ale GPP :o Powiem Ci, mimo, że nie jestem zielony jeśli chodzi o tyczkowanie i spławik to mierzę siły na zamiary i nawet o tym nie myślę. Ciekawy jestem natomiast, dlaczego uważasz, że jest to metoda prymitywna?
Grzegorz

Offline Artur Kraśnicki

  • Sklep Fish24.pl
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 296
  • Reputacja: 180
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Zielona Góra
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Zawody GPP vs wędka z kołowrotkiem
« Odpowiedź #23 dnia: 08.01.2016, 07:17 »
Tak. Jak wspomniał kolega kalesiak cykl wygrała drużyna która lowila tylko feederami, rekord też należy do drużyny feederowej 41,4 kg nie do tyczkarskiej tak więc każda metoda jest dobra jak się umie dobrze wykorzystać na danym lowisku
Machaj wędą, ryby będą.
Pozdrawiam
Artur Kraśnicki

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Zawody GPP vs wędka z kołowrotkiem
« Odpowiedź #24 dnia: 08.01.2016, 07:25 »
Tak. Jak wspomniał kolega kalesiak cykl wygrała drużyna która lowila tylko feederami, rekord też należy do drużyny feederowej 41,4 kg nie do tyczkarskiej tak więc każda metoda jest dobra jak się umie dobrze wykorzystać na danym lowisku

Temat dotyczy zawodów spławikowych GPP. Analogicznie, pokażcie mu drużynę, która łowiła zawsze inną metodą niż tyczka i wygrała tenże cykl. Raz pamiętam, jak w MP w 2010 roku Piotr Lorenc połowił wspaniale odległościówką. Było to na tyle duże wydarzenie, że jest to kojarzone do dziś. W 2015 GPP zdominowała drużyna Trapera, w której każdy łowi tyczką. Niezależnie od tego, z jakiej metody korzystali w czasie różnych zawodów (bo jest ich cały cykl) i w różnym czasie trwania tury (bo mogli zaczynać od ukleji, szukać ryb na odległościówce a kończyć tyczką - to są to wędkarze kompletni. Jeśli kolega, autor tematu, chce konkurować z takimi wędkarzami, to niestety ale bez tyczki nie ma na to szans, powiedzmy sobie szczerze. Nie ma co porównywać komercji do zawodów takiej kategorii, bo ona rządzi się innymi prawami. Znam łowiska, gdzie faktycznie w większości karpie stoją poza zasięgiem tyczki. Można je łowić tą metodą, ale już na zawodach, gdzie dopuszcza się różne metody konkurencja z feederem czy chociażby odległościówką jest trudna. Ale znam też wody, gdzie karpie stoją albo blisko brzegu albo pływają wszędzie. Wtedy tyczka znów będzie zdecydowanie dominować, bo jest metodą szybszą. No ale autor tematu zadał pytanie względem startów w GPP w spławiku więc tutaj rządzi się to innymi prawami. 
Grzegorz

Offline JKarp

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 386
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Legionowo
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Zawody GPP vs wędka z kołowrotkiem
« Odpowiedź #25 dnia: 08.01.2016, 10:53 »
Czytając ten temat miałem napisać właśnie o Lorencu.
Być może się mylę ale było to w Krakowie na Wiśle i bolonka a nie match. W każdym razie stłukł tyłek tyczkarzom strasznie łowiąc wielkie leszcze.
A odnośnie mieszania zanęt i Makłowicza - zapraszam jak będę robił miks i kulki :P
JK

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Zawody GPP vs wędka z kołowrotkiem
« Odpowiedź #26 dnia: 08.01.2016, 11:41 »
Czytając ten temat miałem napisać właśnie o Lorencu.
Być może się mylę ale było to w Krakowie na Wiśle i bolonka a nie match. W każdym razie stłukł tyłek tyczkarzom strasznie łowiąc wielkie leszcze.
A odnośnie mieszania zanęt i Makłowicza - zapraszam jak będę robił miks i kulki :P
JK

To było na kanale Dwory w Oświęcimiu. Połowił dobrze, bo duże leszcze ustawiły się bliżej środka kanału. Były łowione, jednak rzadko na tyczce. Tutaj odległościówka miała sens i Lorenc bardzo dobrze wykorzystał plusy tej metody. Ale dlatego, ponieważ ją znał. Lorenc jest profesjonalistą i łowi różnymi metodami. Idąc dalej, gdyby właśnie wykluczył odległościówkę, jako jedną z metod w swoim warsztacie - tak jak autor tematu odrzuca tyczkę - to było by wielce prawdopodobne, że nie wygrał by MP. A niestety, ale tutaj przewaga innem metody nad tyczką (szczególnie odległościówki) na zawodach wędkarskich to mały procent bo w większości właśnie najlepszy wynik zapewnia tyczka. Lorenc jest tutaj doskonałym przykładem nie tego, że tyczka jest be i potrafił złoić dupę tyczkarzom odległościówką (bo sam nim jest), ale wędkarza, który potrafił wtedy, korzystając z warsztatu, wiedzy i umiejętności czytać wodę i zastosować taką metodę, która tego dnia była najskuteczniejsza. Drugiego dnia, częściej już łowił tyczką, bo warunki się zmieniły i tych dużych leszczy przy środku kanału nie było na tyle, by zyskać przewagę nad łowiącymi tyczką.
Jakby nie było, w 99% na zawodach typu GPP, MP, MŚ łowi się tyczkami, bo są najskuteczniejsze. A przypadek Lorenca potwierdza tylko regułę, że robi się to świadomie. Może nie zawsze, bo też niektórzy wolą po prostu tyczkę, co znów uważam za błąd. Ale jednak większość tych wędkarzy, jakby nie było profesjonalistów, stosuje takie metody, które zapewnią im zwycięstwo.
Na przykład, Zbigniew Milewski, doskonały polski spławikowiec, startujący obecnie w czeskiej lidze, łowi tam odległościówką - bo rybostan ich zbiorników i warunki dają tej metodzie przewagę. W Polsce natomiast, z odległościówki korzystał rzadko.

Stąd, jeśli autor tematu chce zrezygnować z tyczki, to nie wróżę mu powodzenia w startach na zawodach tej rangi. Tutaj trzeba posługiwać się każdymi metodami. Jedne lubić bardziej, inne mniej ale jednak trzeba. Bo po to się startuje w zawodach, żeby je wygrywać, robić wynik.
Grzegorz

Offline júlio

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 404
  • Reputacja: 14
  • Płeć: Mężczyzna
  • TU NIE MA RYB
  • Lokalizacja: Bydgoszcz
  • Ulubione metody: bolonka
Odp: Zawody GPP vs wędka z kołowrotkiem
« Odpowiedź #27 dnia: 08.01.2016, 19:11 »
Chciałbym was drodzy koledzy po kiju ;) zapytać jak oceniacie szanse zawodnika w GPP lub podobnych zawodach posługującego się tylko wędkami z kołowrotkiem czyli łowienie odległościówką np waggler, slider, bolonka w zależności od łowiska. Pytam was bo wiem że wielu z was występuje lub występowało w zawodach.

Znikome, w zasadzie to żadne. Wędkarz, który startuje w zawodach tej rangi, musi już być wędkarzem kompletnym. Piszę kompletnym w znaczeniu, żę powinien posługiwać się wszystkimi dostępnymi metodami połowu. Nie w każdej musi być mistrzem, ale jego warsztat musi być na tyle szeroki, by mógł sobie poradzić na różnych łowiskach, w różnych warunkach. Raz będzie konieczność łowienia odległościówką, raz trzeba będzie łowić ukleje, jeszcze innym razem tyczka będzie najskuteczniejsza. Żebyś mnie dobrze zrozumiał, w spławiku nie ma metody lepszej lub gorszej - jako takiej. Są metody mniej lub bardziej skuteczne danego dnia, na danym łowisku i w danej sytuacji. Nie łowiąc tyczką, od razu pomniejszasz swoje szanse by w ogóle konkurować, a konkurować chcesz z najlepszymi w kraju.

Zupełnie inna rzecz, tutaj niestety oostudzę Twój zapał, nie masz raczej szans na starty w GPP. Powiedzmy sobie szczerze, tam startują najlepsi zawodnicyw kraju, ludzie, którzy mają za sobą kluby i pieniądze, mają sponsorów. Start w GPP to nie tylko sam udział w cyklu zawodów ale też kwalifikacje. To są wielokrotne wyjazdy, to są koszta i inne trudności, które człowiek musi na siebie wziąć. Dlatego też, z reguły startują tam ludzie, którzy zajmują się tym zawodowo. Bardzo często jest to ich sposób na życie, wiąże się z zarobkowaniem, przynależnością do klubu itp. A żeby startować pod "szyldem" jakiegoś klubu musisz być, tak jak pisałem, wędkarzem wybitnym, wędkarzem kompletnym i wędkarzem z sukcesami. To nie jest też tak, że chcesz startować, bierzesz wędkę i jazda na zawody.

Co do łowienia tyczką to jakoś nie pociąga mnie ta metoda (po mimo ogromnej skuteczności) w mojej opinii jest trochę prymitywna.

To zdanie jest akurat mało istotne, choć też wiele mówi. To tak, jakby kierowca F1 powiedział, że mimo skuteczności nowego bolidu woli jeździć Fordem Mustangiem z 66;) Dlaczego takie porównanie? Bo piszesz o chęci brania udziału w zawodach i to nie byle jakich. Jeśli tyczka Cie nie pociąga to po prostu startuj w zawodach niższej kategorii. Ale GPP :o Powiem Ci, mimo, że nie jestem zielony jeśli chodzi o tyczkowanie i spławik to mierzę siły na zamiary i nawet o tym nie myślę. Ciekawy jestem natomiast, dlaczego uważasz, że jest to metoda prymitywna?

Troche nie trafine twoje porównanie z F1 i bolidem bo tam te maszyny muszą spełniać jakieś określone kryteria a w zawodach nie masz obowiązku łowienia tyczką. Poza tym nie wiem czemu się upierasz że autor tematu czyli ja chce startować w GPP nigdzie tak nie napisałem. Zapytałem tylko o szanse zawodnika który nie będzie łowił tyczką. Co do mojego zdania dotyczącego na temat tego że ta metoda jest dla mnie "prymitywna" to już pisałem kilka postów wcześniej.

Nie chce też żebyś mnie źle zrozumiał bardzo szanuje zawodników z GPP, MP, MŚ itd... i to jak łowią tyczkami i za ich wiedzę dotyczącą ryb.

Rozpocząłem ten temat ponieważ na jednym z filmów Górka nakręconym w Czechach z Josefem Konopaskiem, mówi on że wciągu całego sezonu startowego sięga po tyczkę może 4 razy.

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Zawody GPP vs wędka z kołowrotkiem
« Odpowiedź #28 dnia: 08.01.2016, 19:27 »
Rozmiem. Więc odpowiedź znajdziesz w moim poście powyżej. Ale zacytuję.

Na przykład, Zbigniew Milewski, doskonały polski spławikowiec, startujący obecnie w czeskiej lidze, łowi tam odległościówką - bo rybostan ich zbiorników i warunki dają tej metodzie przewagę. W Polsce natomiast, z odległościówki korzystał rzadko.

Łowi się taką metodą, która jest skuteczniejsza na danej wodzie. Czechy to inny rybostan, inne warunki, więc też najczęściej wędkarze używają tam odległościówki. Ci sami wędkarze z Czech, łowiąc na MŚ, ME, używają tyczek na łowiskach, które tego wymagają. I tak, pan Konopasek łowiąc w Polse, odległościówki użył by pewnie 4 razy a tyczki na większości zawodów.
Podobnie Kacper Górecki. Mówi o Czechach, pokazuje Czechów, pokazuje odległościówkę. Ale analogicznie, jak spojrzysz na jego filmy (ze startów w zawodach w Polsce) to w 90'ciu kilku procentach łowi tam właśnie tyczką.

Dlatego moja odpowiedź jest taka jak była poprzednio. Wędkarz, ktory startuje w zawodach tej rangi musi być wędkarzem kompletnym i powinien chcieć jak rownież umieć posługiwać się każdą z możliwych metod. :) ;) A to jakiej metody używa nie jest zależne od jego widzimisię a jego wiedzy i tego, że dostosowuje się do warunków na łowisku. Sięgając po uklejówkę robi to w jakimś celu, kiedy sięga po odległościówkę również. Ale to nie jest tak, że nagle pan Konopasek jest przykładem, jak to na wysokiej rangi zawodach można łowić odległościówką a w Polsce nikt tego nie robi. Nie, po prostu są inne warunki. Gdyby Pepa miał łowić w Polsce, na pewno korzystał by z odległościówki ale byłby to odsetek. Niektóre wody zawodnicy mają już rozpracowane. Łowią tam latami, odbyli tam dziesiątki treningów, dziesiątki zawodów. I czasem można się też zastanawiać, dlaczego kurde oni wszyscy nastawiają się na tyczkę a nie na przykład na odległościówkę? Bo znają tą wodę. Oczywiście zdarza się, że kiedy ryb nie ma i tyczką można złowić 3-5 rybek, które nierzadko dają pudło, większość sztampowo trzyma się tej tyczki zamiast zaryzykować i spróbować łowienia na dalszym dystansie. Takie ryzyko wbrew pozorom jest podejmowane, ale raczej bez sukcesów, są to wyjątki, kiedy ktoś złowi na odległościówce w ostatnich 15 minutach zawodów kilogramowego leszcze i wygra zawody. Z reguły wygrywają Ci, którzy są konsekwentni.

Żeby to jeszcze lepiej zobrazować i potwierdzić świadomy wybór tyczek przez Polaków, warto wspomnieć, że Polska Kadra Narodowa w wedkarstwie spławikowym jest w chwili obecnej na 1 miejscu w 5 letniej klasyfikacji mistrzostw świata. Także muszą wiedzieć i wiedzą co robią. ;)

http://www.leszcz.pl/leszcz_wyniki_wc_5_lat.php

Grzegorz

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 694
  • Reputacja: 1998
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Zawody GPP vs wędka z kołowrotkiem
« Odpowiedź #29 dnia: 08.01.2016, 22:24 »
Matchless wszystko tak podsumował, że już chyba nie sposób nic więcej dodać. Nie lubię tyczki, ale z faktami się nie biję.
Krwawy Michał

Purple Life Matters