No niestety jutro też wracam do roboty

Ale weekend mega udany. W czwartek zaliczyłem duże grillowanie. W piątek zabrałem syna na rekonstrukcję bitwy o Bolonie w Łabiszynie. Jest to coroczny cykl "Łabiszyńskie spotkania z historią" Polecam chociaż raz zaliczyć bo warto. W sobote rodzinny wypad na Aerofestiwal do Poznania. Po zaliczeniu pokazów, znów odżyły marzenia o lataniu. Decyzja podjęta zapisuję się z kolegą na kurs szybowcowy

Powrót do domu późnym wieczorem szybki sen pobudka dziś o 3.00 i wypadzik na rybki. Branie na metodzie tylko jedno, ale spotkanie z zielonym księciem zaliczone. Po prawie 1000km za kółkiem i takiej ilości atrakcji zmęczenie zaczyna dawać znać o sobie. Czas kłaść się spać.