Filip może być mało!
Ja dzisiaj od rana latałem ze spinningiem po Odrze za okoniami. 15 sztuk największy 25 czyli standard.
Najlepsze czy też najgorsze wydarzyło się na samy początku.. Godzina 4:30, biały twister 5cm, bardzo powolny opad. W pierwszej chwili miałem wrażenie że trafiłem pod wodą jakiś metalowy pręt lub kratę, ale okazało się że to branie :O
Ryby nawet nie zobaczyłem, zrobiła kilka kółek przy dnie oddalając się na grającym hamulcu (skręcony na max przy żyłce 0.16) i po jakichś 15sek się wypieła... Pozostał tylko jeden ślad po ząbku na gumie, po czym wnioskuję, że to był sandacz. Szczupak tej wielkości i siły raczej łyknąłby całą gumę i odciął, bo nie miałem przyponu. Masakra, ale skutecznie mnie to rozbudziło
Niepowodzenia upatruję w kiju - wklejance, który skutecznie uniemożliwił mi zacięcie..