Jeżdżę bardzo dużo (więcej niż wtedy, kiedy pracowałem w korpo, a tam stali z batem; branża ta sama tylko teraz zapierdzielam dla siebie
) i widzę jak KMIOTY (bo co tu dużo mówić, dla mnie to kmiot) jeżdżą. Nie muszę daleko szukać pamięcią. Wczoraj wieczorem wracałem od klientów od strony Kluczborka i właśnie tam zaczęła się dość mocna mgła, do tego siąpiło z góry tak, że zrobiło się bardzo nieprzyjemnie na drodze. Normalnie taką trasę robię w ok. 1-1,5 (zależnie od natężenia ruchu) wczoraj prawie 3 godziny. Większość dostosowała się do panujących warunków, niektórzy za to jechali tak, jakby rzeczywiście mieli siebie a co najgorsze innych w czterech literach. Nie dość, że mgła, deszcz, ciemno to jeszcze podwójna ciągła a ci zepier*** bo muszą się pokazać, ze oni potrafią.