Właśnie doświadczyłem na własnej skórze (po raz kolejny), co to jest reakcja łańcuchowa. W piątek zostawiłem samochód u mechanika, a wraz z nim łożysko przedniego koła, łączniki stabilizatora i końcówki drążków (równowartość sensownego wędziska lub kołowrotka). Stwierdziłem, że trzeba te części wymienić, więc zaszalałem. W życiu jednak nie ma lekko, więc mechanik oznajmił, że koniecznie muszę jeszcze wymienić lewą zwrotnicę (równowartość całkiem sensownego wędziska lub kołowrotka). Mówi się trudno, szarpnąłem się i na zwrotnicę. Dziś się dowiedziałem, że koniecznie, ale to naprawdę koniecznie muszę kupić wahacze (równowartość bardzo sensownego wędziska lub kołowrotka), bo jeśli tego nie zrobię, to długo nie pożyję. K...a, aż się boję położyć spać, bo nie wiem, co przyniesie jutro