Panowie, działamy tak aby zadowolić ludzi. Niektórzy chcieli rozmawiać o polityce, religii i historii - i zakładali sobie wątki w Hyde Parku. Były jakieś konflikty - więc po dyskusjach utworzyliśmy specjalny dział, gdyż część nie chciała brać udziału w takich rozmowach a druga znów uważała, że taki powinien być. Czy takie dyskusje powinny być na forum wędkarskim? Trudno mi powiedzieć, jednak wolę aby ktoś egzaltował się w tym dziale, niż w wątkach ogólnych, na których wybucha przypadkiem (lub nie całkiem przypadkowo) taka rozmowa. Teraz dział jest zamknięty, i jak ktoś chce w nim uczestniczyć, musi poprosić o dostęp moderatorów. To wyjście chyba najlepsze.
Co do kolegi jotki.
Nie wyleciał za żadną politykę. To nie jest prawda. On sam się 'wyleciał'. Tu muszę dodać, że jako administrator forum często biorę udział w dyskusjach, tak aby zneutralizować pewne rzeczy. Nie chcemy, aby na tym forum nawoływano do nienawiści (pod względem rasowym, wyznania, wyznawanych poglądów) - to chyba oczywiste, dodatkowo nie chcemy aby tutaj też miały miejsce jakieś skrajne stanowiska. I właśnie jotka ostatnio zaczynał odlatywać. Pomijam fakt, że udzielał wszystkim rad, nie do końca mając zgłębiony temat, ale ja zareagowałem gdy nazwał PSR tłukami i uznał że mają się uczyć i wziąć do roboty. Przytoczył jakieś przepisy. W moim mniemaniu funkcjonariusze znają się bardzo dobrze na swojej robocie, i na pewno nie są niedouczonymi głąbami, na pewno jeżeli chodzi o podstawowe przepisy. Oczywiście jotka zareagował w tradycyjny sposób, słowotok, cytaty, linki.
Sam wmieszał tutaj dział polityczny, powołując się na jakieś cytaty, na koniec zaszantażował mnie, że odpowiem karnie za nazwanie pewnej posłanki (lubiącej jeść sałatki na sali sejmowej) - gdzieś w jakimś wątku 'szmatą'. Pomijam fakt, że to było trochę wyrwane z kontekstu, to jednak tutaj zdecydowanie przegiął. Aby go ochronić jakoś, jego wpis usunąłem, jak i i kilka poprzednich, aby ochłonął. Po czym jotka zdecydował, że wykona zemstę stulecia i usunie swe wpisy wszędzie
Nie zostało nam nic innego, jak zahamować jego szkodliwą działalność banem.
I na koniec. To nie jest tak, że się ktoś na jotkę uwziął. On sam się na siebie uwziął swoimi wpisami. Wątki, gdzie dyskutuje z selektorem są tego przykładem. Mamy tu osobę na forum co zna prawo, bo się tym zajmuje, jednak dwa wątki giną, bo pojawi się fachowiec, siedzący całe dnie przed komputerem, cytujący ustawy które wygooglował. Te dyskusje stają się jałowe, i ludzie przestają je czytać, wątek umiera. Ponadto wielokrotnie łagodziliśmy jego wpisy, pod adresem nowych forumowiczów. Staramy się, aby nie było na forum 'fali', gdzie ktoś uważa się za lepszego, bo ma dłuższy staż lub 1000 wpisów a nie jak ktoś nowy 10. A tutaj powoli zaczynało się tak dziać. Nie zmienia to też faktu, że wielu osobom pomagał bardzo skutecznie, udzielał się w wątkach, dawał linki do konkretnych odpowiedzi. Dlatego równoważył jakby swą obecność. Do czasu...
Więc czy jest tu coś naszą winą? Ze swojej strony uważam jego postępowanie za dziwne, zwłaszcza, że na koniec mnie osobiście szantażował. I tak byliśmy pobłażliwi, mało który administrator da się tak traktować.
Teraz kolega jotka kieruje zaś do nas (administratorów) ultimatum na priv, grożąc prawnymi konsekwencjami Głupio mi na samą myśl, że coś takiego mogłoby mieć finał w sądzie, gdzie poważne sprawy czekają tak długo na rozpatrzenie. Cóż, takie mamy czasy...
Może kwestią czasu byłoby, kiedy zareagowałby w taki sposób? Mam dziwne uczucie, że to on sam po części wyreżyserował to wszystko