Dokładnie tak jak Jędrula prawi. Nie ma recepty, może być różnie. Może się wydawać, że głębsze miejsca będą odpowiednie i może to oczywiście się sprawdzić, ale równie dobrze na przykład ryby mogą wyjść na płycizny, gdzie schodzi lód i opiera się słoneczko, które tą wodę ładnie ogrzewa. Ja, szczególnie jesienią i wiosną bardzo często właśnie szukam takich miejsc, które są nasłonecznione możliwie przez cały dzień (pod warunkiem, że świeci słońce tego dnia oczywiście).