Postanowiłem napisać słów kilka o stosowanym przeze mnie i dość rzadko spotykanym nad wodą kiwoku do błystki podlodowej.
Kiwok ten stosuję do blaszek podlodowych o masie od 2,5 do 4 gramów. Ważne jest dla mnie, żeby kiwok był solidny, dobrze zamocowany i nie zakłócał holu ryby.
Kiwok ten wykonany jest z cienkiej blaszki. Posiada dość duże druciane oczko. Mocowany jest na górnej stronie szczytówki, ale nie wystaje poza nią. Położenie kiwoka dopasowane jest bardzo dokładnie tak, aby przy pełnym jego przygięciu dolna krawędź oczka kiwoka pokrywała się lub znajdowała nieco poniżej dolnej krawędzi przelotki szczytowej. W ten sposób, podczas walki z rybą, żyłka przesuwa się po przelotce szczytowej, a nie po oczku kiwoka.


Żyłka rzecz jasna przechodzi najpierw przez przelotkę szczytową, a następnie przez oczko kiwoka.
Pod ciężarem przynęty kiwok jest przygięty do ok. 20-30 stopni.
Zalety:Szybkie zacięcieW mocowanym standardowo kiwoku zacięcie jest opóźnione.
Kiwok wystaje poza wędkę (będąc przedłużeniem wędziska lub odchodząc w bok). Zacinając, musimy pokonać całą sprężystość kiwoka, zanim uzyskamy pełny kontakt szczytówki z rybą.
Tutaj szczytówka wędki stanowi jakby podporę dla kiwoka. Już samo branie sprawia, że najczęściej kiwok przygina się całkiem i przylega do wędki. Wtedy kontakt i zacięcie są natychmiastowe.
Minimalizacja deformacji kiwokaWędka stanowi podporę dla kiwoka, co sprawia, że nie jest on mocno wyginany podczas holu ryby.
Kiwok nie przeszkadza w holuWiększość standardowo mocowanych kiwoków, będących przedłużeniem wędki, wisi na żyłce podczas holu ryby. Nie raz taki kiwok wyskoczy z mocowania; podczas walki żyłka ociera o taki kiwok.
Tutaj, jeśli odpowiednio wygniemy końcówkę kiwoka i dopasujemy do szczytówki i przelotki szczytowej, podczas holu żyłka zawsze będzie przechodzić po przelotce, a nie po kiwoku.
Wady (zapewne niektóre względne):
Podczas łowienia należy wędzisko trzymać nieco skośnie do dołu. Tak, żeby wychodząca z oczka kiwoka żyłka nie zahaczała o przelotkę szczytową wędki.


Położenie kiwoka należy dokładnie ustalić, tak aby oczko przylegającego do wędki kiwoka pokrywało się z przelotką szczytową, a nawet znajdowało się nieco poniżej. Oczko kiwoka musi być odpowiednio duże. Chodzi o to, żeby podczas holu żyłka szła
po przelotce szczytowej, a nie po kiwoku.


Mocowanie.
Póki co mocuję kiwok za pomocą części z kostki elektrycznej (na zdjęciu w koszulce termokurczliwej). Jest to jednak o tyle kłopotliwe, że trzeba ściągać przelotkę szczytową.
Dla mnie osobiście zalety przewyższają wszelkie niedogodności. Łowię na lodzie od dzieciństwa i pewnego razu pewien łowca okoni na Pogorii pokazał mi ten sposób mocowania.
Jak do tej pory natknąłem się tylko w jednym filmiku na YouTube na gościa, który montuje kiwoki dokładnie tak samo:
https://youtu.be/z5JpWemnQIM?t=189Teraz o zaletach łowienia na błystkę z kiwokiem.
Brania podnoszoneKiedyś łowiłem na błystkę bez kiwoka. Też miałem efekty, ale to, że się ma efekty nie znaczy, że nie można mieć lepszych

Kiwok przede wszystkim pokazuje brania "do góry", czyli podnoszone. Bez kiwoka można takie branie przeoczyć. Okoń jak wiadomo nie rzuca się na przynętę agresywnie jak szczupak, tylko podpływa blisko, łypie okiem, cap do pyska i stoi w miejscu. Często kiwok tylko leniwie się przygnie.
Ciekawsze łowieniePoza tym łowienie z kiwokiem bardzo wciąga. To właśnie ta magia, którą ma w sobie łowienie na mormyszkę. Łowienie na błystkę bez kiwoka było jakieś takie nudniejsze. A tutaj wpatrujemy się w ten kiwok i bacznie obserwujemy jego każdy ruch. Podobnie przyciąga drgająca szczytówka, boczny trok czy łowienie z opadu.
2 lub 3 lata temu zachęciłem do łowienia na lodzie kolegę. Wcześniej nie był on miłośnikiem wędkowania podlodowego.
Spróbował różnych metod i - jak obecnie twierdzi - łowi spod lodu tylko z uwagi na możliwość obserwowania tego kiwoka. Muszę przyznać, że potrafi naprawdę długo i cierpliwie obławiać przeręble
