Heya - wczoraj wybrałem się na nockę, pozytywnie nastawiony na dobry wynik. Niestety rybki po całodniowym opadzie nie były skore do współpracy. Jednak udało się wyjąć dwa całkiem sympatyczne klocki: amura 5,5 kg, który postanowił przed wylądowaniem w podbieraku solidnie powalczyć i dał mi dużo frajdy oraz karp 9,100, który również był godnym przeciwnikiem i walczył około 20 minut, notując kilka świetnych odjazdów, zanim łyknął powietrza. Obie rybki potraktowane odkażaczem ran wróciły z powrotem do wody. Mimo, że nic więcej się nie działo, jestem bardzo zadowolony