Jeszcze raz gratuluje Mirek
... Ja też postanowiłem rozpocząć nowy sezon. Woda nadal lodowata, ryby ospałe. No ale ciągnie wilka do lasu. Odpocząłem w kameralnym miejscu, pośród trzcin i drzew, wypiłem kawkę, zjadłem dobre śniadanie. A rano obudził mnie klangor żurawi. W sumie myślałem, że wrócę o blanku, ale honor uratował średni Pinokio. Tak czy owak zadowolony i wypoczęty wróciłem do domu.
P.S. Sorry za jakość zdjęć, ale to wina kompresji.